|
oneloovex3.moblo.pl
wykazałam się największą odwagą powiedziałam mu prawdę. że jest egoistą nie ma uczuć że nie znaczy nic dla mnie a zablokował mnie zabolało go to! tak jak miał
|
|
|
wykazałam się największą odwagą - powiedziałam mu prawdę.
że jest egoistą, nie ma uczuć, że nie znaczy nic dla mnie - a zablokował mnie, zabolało go to! tak jak miało być.
|
|
|
już nie zadaję sobie pytań dlaczego znowu ja, nie zadręczam się wyrzutami,
że zrobiłam coś źle, że Ty miałeś dobre intencje, a ja tego nie doceniałam. już nie siedzę
po nocach na oknie z paczką chusteczek, a kakao jednak ma taki sam smak jak niegdyś.
to nie to, że już mi nie zależy, że moja miłość straciła na sile... Ja po prostu cierpliwie na Ciebie poczekam.
|
|
|
w twoim przypadku, kochać, znaczy krzywdzić.. na każdym kroku..
|
|
|
przychodzi moment, kiedy wybuchasz niekontrolowanym śmiechem, bądź spazmatycznym płaczem, zadając sobie pytanie, 'dlaczego właśnie ja'.
|
|
|
miłość mojego życia, okazała się ostatnim sukinsynem. standardowy finał, mojego uczucia.
|
|
|
a wiesz, co boli najbardziej? gdy, ktoś do mnie podchodzi pytając, co u Ciebie, a ja nie potrafię powstrzymać się od płaczu.
|
|
|
Jeśli któregoś dnia poczujesz, że chce Ci się płakać. Zadzwoń do mnie...
Nie obiecuję, że Cię rozbawię, ale mogę płakać razem z Tobą...
Jeśli któregoś dnia zapragniesz uciec, nie bój się do mnie zadzwonić...
Nie obiecuję, że Cię zatrzymam, ale mogę pobiec z Tobą...
Jeśli któregoś dnia nie będziesz chciał nikogo słuchać. Zadzwoń do mnie....
Obiecuję być wtedy z Tobą i obiecuję być cicho...
Ale jeśli któregoś dnia zadzwonisz i nikt nie odbierze...
Przybiegnij do mnie bardzo szybko. Mogę Cię wtedy potrzebować...
|
|
|
I czekam na dzień kiedy odważysz się spojrzeć mi w oczy, kiedy powiesz 'przepraszam'. Ale wiedz, że ja wtedy potraktuję Cię jak powietrze. Bo to przepraszam, pewnie będzie znaczyło tyle, ile Twoje pierdolone 'zależy mi na Tobie'..
|
|
|
to dziwne, z każdym chłopakiem potrafię rozmawiać na luzie, ale kiedy mam otworzyć usta do Ciebie nie umiem wydusić z siebie słów, a do tego serce zaczyna bić jak szalone..
|
|
|
Ona sama skulona w łazience, z ostrą żyletką w ręce,
o śmierci wciąż marzy, a łzy płyną po jej twarzy.
Krzywdzi swoje ciało, cierpi przez to, co się stało.
Bez Niego żyć nie ma siły i podcina swe żyły.
Pragnie, by odeszło jej serca bicie, by wreszcie skończyło się jej życie.
Wierzy, że w niebie bez bólu, na nowo się narodzi.
Dlatego odejdzie z tego świata.
Przez miłość odchodzi..
|
|
|
Żyję pośród ludzi.
Czasem świat mi się już nudzi,
Życie daje mi w kość,
Wprowadza mnie to w szał i złość,
Sięgam po ostre narzędzie,
Nacinam się nim prawie wszędzie.
Oczy same się zamykają,
Nikogo i nic nie poznają.
Widzę jasność wielką niby promienie słońca,
Czy doczekałam się życia mego końca ?
Po co mnie trzymać na tym świecie ?
Jestem niepotrzebna,
wyrzućcie mnie jak śmiecie !
Nagle, jasność zanika, co się dzieje ?
Czemu ja dalej istnieję ?
|
|
|
Siedzę cicho w kącie i płaczę.
Jedyna myśl jaka przychodzi mi do głowy to : śmierć. ..
Myslę, że to jedyne wyjście z tej sytuacji.
Nie umiem sobie poradzić. Jestem już gotowa na śmierć.
Tylko jak ? Nie podetne sobie żył ...
Ale tylko dlatego, zeby zaoszczedzić mamie widoki.
Swojej córki zatopionej w krwi . Więc wybieram tabletki ...
Miałam tylko 21. Nie wiem na co ...
Ale mama zawsze mówiła, ze są silne i żebym ich nie brała.
Najpierw na kartce napisałam :
" Odeszłam, bo musiałam. Kocham Was. Przepraszam ..."
Połozyłam się na podłodze. Wzięłam tabletki ...
Powoli zasypiałam. Całe zycie przeleciało mi przed oczyma ...
To straszne uczucie. Nagle Silny ból brzucha ...
Zrobiło mi się strasznie niedobrze ... Poszłam do łazienki.
I wszystko zwróciłam. Nie miałam więcej tabletek.
Nie mogłam dalej spróbować ... Było tak blisko. Czy to jakiś znak ?
|
|
|
|