nie! - krzyknęła i odeszła, tak po prostu. zupełnie, jak On. - rozbrzmiewał głos w jej głowie. spoczęła na zielonej, odrapanej ławce. podkuliła nogi i schowała twarz w dłoniach. nie szczędziła łez, nawet nie próbowała ich powstrzymać. wiedziała, że nie potrafi. czuła się bezradna w tej sytuacji. za każdym razem, kiedy ktoś wypowiadał Jego imię, wraz ze słowem "zapomnij", coś w niej pękało. uciekała od tych słów, nie dopuszczała do siebie. nie potrafię, nie chcę. - szeptała. - cholera, nie chcę o Tobie zapomnieć! - krzyknęła, a jej ciało zaczęło drżeć. poczuła ciepły oddech na swojej szyi, czuły dotyk na ramieniu. odwróciła się. więc nie róbmy tego, razem. - uśmiechnął się do niej ciepło i objął ramieniem.
|