|
onaa133.moblo.pl
siedziałam z koleżanką na schodach. jeżeli od razu nie rozwiążesz problemu z dnia na dzień będzie stawał się On coraz trudniejszy zaczęła nagle. dobrze wiedziałam
|
|
|
` siedziałam z koleżanką na schodach. `jeżeli od razu nie rozwiążesz problemu, z dnia na dzień będzie stawał się On coraz trudniejszy` - zaczęła nagle. dobrze wiedziałam, o co jej chodziło, a właściwie o kogo - tylko On był moim problemem. `przepraszam, ale jak mam o Nim nie myśleć? jak mam się Nim nie przejmować? - to przychodzi samo, automatycznie` rzekłam zgodnie z prawdą. `może spróbuj się z Nim spotkać, pogadać.` - zaproponowała, ale ja kiwnęłam przecząco głową. `jak ja się z Nim spotkam raz, to potem będę chciała drugi , i następny.` szepnęłam, zapadła cisza. zapewne szukała w myślach dalszego wyjścia z sytuacji. `no to nie wiem jak Ci pomóc, przesrane z tą miłością, i tyle.` skomentowała w końcu wzruszając ramionami. `tyle, to też wiem.` rzuciłam, chowając w twarz w dłoniach. dobijała mnie myśl, że jedyne co mogę zrobić to czekać. czekać, aż sam zniknie z mojej głowy. ; /
|
|
|
` mieliśmy cieszyć się każdym dniem. miało być tak pięknie - 100 % szczęścia, pamiętasz? niewiele z tego wyszło. udawanie znudziło Ci się zbyt szybko, a ja? ja naprawdę kochałam. tak szczerze, i chyba na zawsze. Ty nie wiesz, że nadal cierpię, że nadal tak cholernie boli, bo niby skąd możesz wiedzieć? napiszesz denne `cześć.` może raz, czy dwa na miesiąc. wiem o tym, nie obchodzi Cię nic co związane ze mną. w końcu cały nasz związek był jednym wielkim oszustwem, bagnem w które naiwnie dałam się wciągnąć. może Twoje kłamstwa były zbyt realistyczne, a może po prostu zbyt bardzo kochałam, by nie chcieć wierzyć w Twoją miłość? - sama już nie wiem. wiem tyle, że Cię kocham. i na razie nie zanosi się żebym kiedykolwiek przestała. ; (
|
|
|
` a co, jeżeli pewnego pięknego dnia, przeoczę tego jedynego? co jeśli zawiść, i wspomnienie o tym, ile cierpiałam przez miłość sprawi, że zwyczajnie go spławię? boję się. wątpię żebym w przyszłości była szczęśliwa w jakimkolwiek związku, tym bardziej że ta cholerna miłość już teraz nie chce ze mną współpracować. ; /
|
|
|
` byłeś wszystkim. tym jebanym światełkiem w ciemności. byłeś podporą, żeby żaden gnojek mnie nie przewrócił. byłeś nadzieją, szczęściem, miłością i cierpieniem. teraz? jesteś nikim.; (
|
|
|
- byłeś błędem. - ale jak to.? przecież mnie kochałaś. - właśnie na tym ten błąd polegał.
|
|
|
- kupiłam wczoraj szczęście na allegro. - i jak.? - chyba musiałam podać zły adres, bo nic do mnie nie dotarło ...
|
|
|
- ja ci o miłości, ty mi o ufo. - pytam, co ma piernik do wiatraka, do cholery.?! - ani jedno, ani drugie nie istnieje, kochanie.
|
|
|
- przysięgłam przed samą sobą, że przestanę o tobie myśleć. - i jak ci idzie.? - nie licząc 60 myśli na minutę z Tobą w roli głównej- świetnie.
|
|
|
- czujesz.? - co.? - ten zapach ... zapach złamanego serca, cierpienia. - nic nie czuję. - jak zwykle jesteś uodporniony na ludzkie cierpienie, zwłaszcza te, którego sam jesteś autorem.
|
|
|
` dlaczego Ty tak go nienawidzisz.? - bo mówił, że mnie kocha. - to jest powodem.? - nie byłoby, gdyby teraz był ze mną, a nie z inną. ; (
|
|
|
` przyjaźń ? to nie słitaśne nocki u koleżanki w jej wypasionym domu, to nie pożyczanie sobie trampek. to coś więcej. to tysiące przeżytych razem akcji, to pełne zaufanie i świadomość bliskości drugiej osoby niezależnie od miejsca gdzie się znajduję. ; *
|
|
|
` Słońce, czyżbyś chciała użyć super jeżdżącego po psychice tekstu ' żal mi Cię ' ?
|
|
|
|