Kiedyś Cię kochałam prawdziwie. Teraz gdy całujesz inną nie wzruszasz mnie. Patrzę na was z uśmiechem i wiem że uczucie które nas łączyło było fikcją, zresztą jak cały nasz związek.
Moja twarz staje się niczym gdy patrzę na Ciebie z uśmiechem i wiem, że to jest
uśmiech śmierci. Sztuczny i nieprawdziwy. Kryjący w sobie frustracje i cierpienie.
- Kocham Cię. - mówię w myślach. Patrzę na Ciebie i wzdycham. - Przyjacielu...
Upierałeś się że Kochasz. Uwierzyłam. Powiedziałeś że chcesz tylko mnie.
Uwierzyłam. Zdradziłeś. Uświadomiłam sobie że nie kochałeś, że nie
pragnąłeś i że.. nie potrzebnie wierzyłam.