|
ogarnijjx3.moblo.pl
Jeżeli ktoś nie kocha cię tak jakbyś tego chciał nie oznacza to że nie kocha cię on z całego serca i ponad siły.
|
|
|
`Jeżeli ktoś nie kocha cię tak jakbyś tego chciał, nie oznacza to, że nie kocha cię on z całego serca i ponad siły.`
|
|
|
no i jak ja mam Ci delikatnie dać znać, że za
Tobą tęsknie?
|
|
|
Gdy będziemy się nawzajem nienawidzić.
Gdy najmocniej będę Cię potrzebowała.
|
|
|
Bądź przy mnie gdy będzie naprawdę źle.
Gdy wszystko będzie się sypało.
|
|
|
Bądź przy mnie gdy będzie naprawdę źle.
Gdy wszystko będzie się sypało.
|
|
|
Uwielbiam jak bliscy mnie przytulają,ale to ON przytula najlepiej. ?
|
|
|
"Uśmiech przez łzy- to nic nie zmieni
Niczego nie da się naprawić, wyjaśnić, wymienić.. "
|
|
|
- Mam jedno pytanie...
- Słucham.
- Dlaczego Ty jesteś taki zajebisty?
|
|
|
-Musimy porozmawiać. Chcę powiedzieć Ci coś ważnego.
- Wiem. Ja Ciebie też.
|
|
|
- Poproszę lek przeciwbólowy.
- A na co ma być?
- Na serce.
- A jaki rodzaj miłości?
- Wielka, bezgraniczna i nieodwzajemniona.
- Och... przepraszam, ale niestety wszystkie już poszły, jest duże zapotrzebowanie.
|
|
|
Była na szkolnej imprezie. Nie bawiła się dobrze z myślą, że jej ukochany odmówił pójścia z nią do klubu. Siedziała przy stoliku. Nie wytrzymała śmiechu koleżanek i podrywów chłopaków. Wyszła zapalić. Przyłożyła czoło do zimnej ściany budynku i raz za razem zaciągała się dymem. Truły jej się płuca. Przymknęła oczy i próbowała uspokoić wkurwione myśli, gdy nagle poczuła, jak ktoś całuje ją we włosy. Nawet dym tytoniowy nie przebije jego zapachu. Odwróciła się do niego szybkim ruchem. 'Z kim przyszedłeś? Piłeś już? Jak w ogóle mogłeś mi odmówić?! Nawet nie zainteresowałeś się, czy ze mną ok! Nie napisałeś ani jednego jebanego esem...' Nie dokończyła, bo właśnie zamknął jej usta pocałunkiem. Oderwała się w końcu. 'Nie rób tak więcej.' Powiedziała słabym głosem. Znów ją do siebie przyciągnął. Znów usta miała zajęte. Przerwał. Wtuliła się w jego klatkę piersiową. 'Uwielbiam, gdy się złościsz.' Usłyszała. Zacisnęła mocniej dłonie na jego plecach.
|
|
|
- Ence pence w której ręce?
- Ale co?
- Twoje życie.
- W takim razie w obu...
- Dlaczego?
- Bo moje życie jest w Twoich rękach...
|
|
|
|