|
ogarnij_sie16.moblo.pl
Przeszłość niekiedy sprawia że poduszki robią się niewygodne.Czymże jest miłość? Czy istnieje na nią jakaś reguła recepta jakiś sposób? Czy też wszystko jest przy
|
|
|
Przeszłość, niekiedy, sprawia, że poduszki robią się niewygodne.Czymże jest miłość? Czy istnieje na nią jakaś reguła, recepta, jakiś sposób? Czy też wszystko jest przypadkowe, i jedynie, co ci pozostaje, to liczyć, że dopisze ci szczęście? (....) Pocałunek. Nie jeden, kolejny. I następny.Ręce, które się splatają, oczy, które się szukają i odnajdują przestworza i nowe krajobrazy. Chwila jedyna w swoim rodzaju. I chciałabyś, żeby trwała wiecznie.I powinna być początkiem wszystkiego. Odkrycie, że mamy w sobie kruchość i łatwo nas zranić, że przepełnia nas ciekawość i słodycz.
|
|
|
|
każdy jej pragnie . bez względu ile razy mamy przez nią złamane serce , każda komórka naszego ciała prędzej czy później woła o nią jeszcze intensywniej niż za pierwszym razem . płaczemy przez nią , cierpimy na bezsenność , popadamy w depresję , chudniemy , tyjemy , samookaleczamy się , popadamy w alkoholizm , narkomanizm , całujące się pary przyprawiają nas o odruch wymiotny , albo potok przekleństw . zarzekamy się , że nigdy jej nie zaufamy , a kiedy puka do drzwi naszego serca otwieramy jej na oścież pozwalając , aby się rozgościła . później nie jest tak łatwo się jej pozbyć . muszą minąć miesiące a czasem lata , żeby się wyprowadziła , ale ona nie da o sobie całkowicie zapomnieć . w najmniej odpowiednim momencie kłuje w klatkę piersiową , uniemożliwiając oddychanie . i nadal twierdzisz , że miłość to takie piękne uczucie ?
|
|
|
|
widziałam ją . wsiadała akurat do autobusu , w którym siedziałam . poranny wiatr smagał jej potargane włosy . odbijając bilet przetarła jedną ręką zaczerwienione i podpuchnięte oczy . była ubrana dziwnie jak na siebie . przypominała mi mnie sprzed dwóch miesięcy . szpilki sięgające nieba dzisiaj zastępowały poprzecierane trampki , a jej idealne uda zasłaniały luźne spodnie . wzrokiem zaczęła szukać wolnego miejsca i usiadła naprzeciwko . chyba mnie nie zauważyła , bo od razu wsadziła słuchawki w uszy i skupiła wzrok w niewidzialnym punkcie za szybą . wtuliła się brodą w arafatkę , którą miała na szyi i zarzuciła kaptur na głowę zamykając oczy . co jej mogło się stać ? . aaa .. przecież byliście parą zaraz po tym , jak mnie w brutalny sposób rzuciłeś . właśnie .. " byliście " . - powtarzałam w myślach . jeszcze niedawno poderżnęłabym jej gardło tępym pilniczkiem , a dziś zrobiło mi się jej żal . wiedziałam co czuje . ja zdążyłam się już po Tobie pozbierać , ona jeszcze nie .
|
|
|
|
kilka dziewcząt stanęło w małym kółku co chwila wybuchając piskliwym chichotem. siedziałam samotnie w ławce wpatrując się w zegarek. powinieneś być tu 10 minut temu. przecież to rozpoczęcie roku w nowej szkole, cholera jasna. w tym samym momencie stanąłeś w drzwiach a rozmowy ucichły. wszystkie wpatrzone w Ciebie nie były w stanie wykrztusić ani słowa. biel koszuli, marynarka ze stylowo uniesionymi rękawami, na nogach czarne spodnie i conversy czyniły Cię bardziej atrakcyjnym. odgarnąłeś niesforny kosmyk kasztanowych włosów opadający na czekoladowe oczy i uśmiechnąłeś się na mój widok. nagle wszystkie dziewczyny zdały sobie sprawę z mojej obecności. podszedłeś i nachylając się, żeby mnie pocałować jęknąłeś:- sorry, urwisie ale zajarałem po drodze.-westchnęłam .-chociaż raz mógłbyś się nie spóźniać.- wstałam widząc wchodzącego nauczyciela. złapałeś moją rękę i szepnąłeś.-dla Ciebie wszystko maleńka.- nie musiałam spoglądać. wiedziałam, że wszystkie dziewczyny już zabiły mnie wzrokiem.
|
|
|
|
widziałam ją . wsiadała akurat do autobusu , w którym siedziałam . poranny wiatr smagał jej potargane włosy . odbijając bilet przetarła jedną ręką zaczerwienione i podpuchnięte oczy . była ubrana dziwnie jak na siebie . przypominała mi mnie sprzed dwóch miesięcy . szpilki sięgające nieba dzisiaj zastępowały poprzecierane trampki , a jej idealne uda zasłaniały luźne spodnie . wzrokiem zaczęła szukać wolnego miejsca i usiadła naprzeciwko . chyba mnie nie zauważyła , bo od razu wsadziła słuchawki w uszy i skupiła wzrok w niewidzialnym punkcie za szybą . wtuliła się brodą w arafatkę , którą miała na szyi i zarzuciła kaptur na głowę zamykając oczy . co jej mogło się stać ? . aaa .. przecież byliście parą zaraz po tym , jak mnie w brutalny sposób rzuciłeś . właśnie .. " byliście " . - powtarzałam w myślach . jeszcze niedawno poderżnęłabym jej gardło tępym pilniczkiem , a dziś zrobiło mi się jej żal . wiedziałam co czuje . ja zdążyłam się już po Tobie pozbierać , ona jeszcze nie .
|
|
|
|
wiesz co robił mój starszy brat , jak się zakochał ? . pisał z tą dziewczyną od rana do nocy . dosłownie . kiedy pamięć telefonu nie była w stanie pomieścić już wiadomości , zaczął je spisywać do jednego , dużego zeszytu , w którym na początku przykleił ich pierwsze wspólne zdjęcie . nabijałam się , mówiąc jaki to z niego pantoflarz , bo przecież który facet spisuje sms'y od laski ? . a dziś cholernie zazdroszczę im takie pamiątki , dzięki której wyraźnie widzą , jak rozkwitała ich miłość . brat oświadczył jej się na wspólnej wycieczce w Paryżu na wierzy Eiffla , a ja dzisiaj mogę patrzeć na nich jak tulą się do siebie i popijając malinową herbatę w zimowy wieczór czytają wspólnie ten boski album .
|
|
|
|
wiesz co robił mój starszy brat , jak się zakochał ? . pisał z tą dziewczyną od rana do nocy . dosłownie . kiedy pamięć telefonu nie była w stanie pomieścić już wiadomości , zaczął je spisywać do jednego , dużego zeszytu , w którym na początku przykleił ich pierwsze wspólne zdjęcie . nabijałam się , mówiąc jaki to z niego pantoflarz , bo przecież który facet spisuje sms'y od laski ? . a dziś cholernie zazdroszczę im takie pamiątki , dzięki której wyraźnie widzą , jak rozkwitała ich miłość . brat oświadczył jej się na wspólnej wycieczce w Paryżu na wierzy Eiffla , a ja dzisiaj mogę patrzeć na nich jak tulą się do siebie i popijając malinową herbatę w zimowy wieczór czytają wspólnie ten boski album .
|
|
|
|
każdy jej pragnie . bez względu ile razy mamy przez nią złamane serce , każda komórka naszego ciała prędzej czy później woła o nią jeszcze intensywniej niż za pierwszym razem . płaczemy przez nią , cierpimy na bezsenność , popadamy w depresję , chudniemy , tyjemy , samookaleczamy się , popadamy w alkoholizm , narkomanizm , całujące się pary przyprawiają nas o odruch wymiotny , albo potok przekleństw . zarzekamy się , że nigdy jej nie zaufamy , a kiedy puka do drzwi naszego serca otwieramy jej na oścież pozwalając , aby się rozgościła . później nie jest tak łatwo się jej pozbyć . muszą minąć miesiące a czasem lata , żeby się wyprowadziła , ale ona nie da o sobie całkowicie zapomnieć . w najmniej odpowiednim momencie kłuje w klatkę piersiową , uniemożliwiając oddychanie . i nadal twierdzisz , że miłość to takie piękne uczucie ?
|
|
|
|
powtarzałeś , że jestem jedyną , tą najlepszą . wmawiałeś mi to za każdym razem , kiedy przybiegałam do Ciebie ze łzami w oczach mając jakąś niepewność co do naszej miłości . wtedy zawsze przytulałeś mnie do swojego torsu , gładziłeś dłonią po policzku całując łzy i szeptałeś cicho " kochanie , nie ważne co mówią , ważne jak jest na prawdę . " te słowa chyba najbardziej dzisiaj mnie bolą . wszyscy najbliżsi przyjaciele mi powtarzają " on nie był Ciebie wart , zobaczysz , wszystko się ułoży " . tak , ułoży się . wmawiam to sobie każdego dnia , ale zaraz podświadomość szepcze mi twoim głosem " kochanie , nie ważne co mówią . ważne , jak jest na prawdę " .
|
|
|
|
- daj mi rękę . - rozkazał , kiedy wyszliśmy ze szkoły . - nie ? - prychnęłam zakładając rękawiczki bo mróz smagał po całości . - dobra , to spaadaj . możesz iść sobie i wcale mnie nie odprowadzać jak ci coś nie pasuje . - w doskonałym humorze wzruszyłam ramionami . - okej , nie ma sprawy . - skręciłam w bok przechodząc na pasach . nawet się za mną nie obejrzał idąc przed siebie . uszłam kawałek przekonana , że nici ze wspólnego spaceru . nagle zadzwonił . odrzuciłam pierwsze połączenie śmiejąc się pod nosem . odebrałam za drugim razem . - stój i się wracaj . - usłyszałam w słuchawce jego stanowczy ton . - ja jak ten idiota idę za tobą kurwa . - roześmiałam się widząc , jak idzie w oddali . - ty jesteś chora ! ty się powinnaś leczyć ! . - podniósł na mnie głos , kiedy już byliśmy razem . - musisz być taką francą ?! . - kazałeś mi iść przecież . - milcz i dawaj tą rękę . - złapał mnie też się śmiejąc . uwielbiam nasze 'kłótnie' i to , że pierwszy wyciąga rękę na zgodę .
|
|
|
|
późnym wieczorem zeszłam do sklepu . dochodząc słyszałam głośne rozmowy . bałam się wychodzić wieczorami . pierwsza myśl jaka mi przemknęła to : - menele stojący pod sklepem . jak zwykle się doczepią . - wyszłam zza rogu i patrzyłam z niedowierzaniem . siedział na schodach z browcem między nogami . momentalnie zrobiło mi się gorąco , chociaż na dworze było kilka stopni na minusie . modliłam się , żeby żaden z jego kumpli nie odezwał się ani słowem . na marne . - o , księżniczka idzie . - wzięłam głęboki oddech naciskając klamkę od drzwi sklepu . w pośpiechu kupiłam to co potrzebowałam i z drżącymi nogami wyszłam . już nie siedział , tylko stał patrząc na mnie i opierając się o poręcz . - nawet na zwykłe ' siema ' jej nie stać . zajebiście kurwa . - kopnął puszkę z piwem a mnie serce o mały włos nie wyskoczyło z klatki piersiowej . dzisiaj boję się przejść obok ciebie na ulicy . i kto by pomyślał , że kiedyś twoje ramiona wydawały mi się najbezpieczniejszym miejscem na ziemi .
|
|
|
|
był dla niej po prostu kolegą takim , jak inni . łączyli ich wspólni przyjaciele , dzięki czemu zaczęli spędzać ze sobą więcej czasu . dziewczyna nie miała zamiaru się w nikim zadłużać . jej złamane serce jeszcze się goiło . odtrącała każdego chłopaka , który próbował się do niej zbliżyć . odgradzała się od innych niewidzialnym murem , którego nikt nie mógł przebić . znajomość z jednym chłopakiem uważała za zwyczajną , tłumaczyła sobie , że ma ' wszystko pod kontrolą . ' lubiła jego towarzystwo , czuła się swobodnie . przepadała za ich ciągłymi kłótniami i docinkami , pewnego razu zaczęła myśleć o nim intensywniej niż kiedyś . ' wszystko jest pod kontrolą .. ' - wciąż powtarzała . potem zastanawiała się kim są ci , z którymi rozmawia , co to za piosenka , którą ma w opisie , gdzie idzie , co robi . w końcu przebił otaczający ją niewidzialny mur swoim wrodzonym skurwysyństwem , a patrząc w jego czekoladowe oczy traciła kontrolę nad całą sobą .
|
|
|
|