 |
Zaopiekujesz się takim zerem, jak ja?
|
|
 |
Mam zapaść, lekarz mnie pyta co ćpałem, skurwiel nie wierzy, że serce można zatrzymać żalem.
|
|
 |
Jest depresja, są próby samobójcze. Są próby samobójcze, jest żyletka. Jest żyletka, są rany. Są rany, są blizny. Są blizny, są wspomnienia… I tak przez całe życie.
|
|
 |
Ta cholerna, idiotyczna pustka.
|
|
 |
Być nikim to w gruncie rzeczy przywilej.
|
|
 |
Wstaję rano do szkoły, ubieram się i wycieram ślady łez po nocy, po płakaniu w poduszkę. Wkładam sztuczny uśmiech, idę do szkoły. Udaję, że jest okej, śmieje się ale w środku czuję pustkę. Czuję się taka beznadziejna i do niczego. Wracam do domu, zakładam słuchawki na uszy i udaję, że mnie nie ma. Długo tak nie dam już rady, nie wiem co się dzieje. Chcę zdechnąć, nawet jeżeli to ma być najbardziej bolesna śmierć chce tego. To życie mnie powoli zabija, ono mnie już chyba zabiło.
|
|
 |
Ciągle słyszymy od rodziców, że my mamy beztroskie życie, że jedynym obowiązkiem jest nauka. Nienawidzę tych stwierdzeń. Czy oni nie widzą, że każdy ma problemy? Każdy
ma problemy, odpowiednie do swojego wieku. Dla małego dziecka problemem, jest to, że śnieg znikł, a dla nas? Dla nas… Tu zaczynają się schody. Pierwsze miłości, nauka, lekcje, zakazy, nakazy, zranienie, myśli samobójcze, przecież mamy masę spraw, masę decyzji do podjęcia, ale nie. Przecież my prowadzimy beztroskie życie, które jak widać nie jest wcale takie kolorowe.
|
|
|
|