Boję się po prostu, że ktoś zauważy ten jego uroczy uśmiech, którym obdarowywał mnie. Albo zobaczy jakie ma słodkie patrzałki, gdy prosi o buziaka. Że zauważy, że zgrywa twardziela, po części będąc delikatnym. Że tylko zgrywa skurwiela, ale gdy przyjdzie co do czego, to jest cholernie kochany, do granic własnym możliwości. Boję się po prostu, że niedługo weźmie dłoń innej dziewczyny, i przechodząc pewnie obok mnie razem z nią, udowodni mi, że tak naprawdę to Ona jest prawdziwym szczęściem, a ja nim nigdy nie byłam |agathes96
|