godzina 7 : 05 , byłam już w szkole. wchodząc do szatni, wystraszyłam się okropnie kumpla, który zgasił światło i wyskoczył z piskiem, a zrobił to celowo. zdjęłam bluzę, siadłam na biurku [nasza ławka] . gdy zasznurowałam trampki, poprawiłam spodnie i czekałam na kumpelę. tego dnia do szkoły poszłam z zapałem, ponieważ byłam pewna, że zobaczę Jego. gdy przyszła kumpela, przywitała mnie jak zawsze miłym uściskiem. siedziałyśmy sobie tam, wypatrując kto jeszcze przyjdzie. tak. nadeszła godzina, o której zawsze przyjeżdżasz do szkoły. miałam nadzieję, że się zobaczymy więc wyszłam przed box szatni. nie było cię ... posmutniałam. ten dzień minął mi strasznie wolno. cóż. teraz widzisz, że nawet jeden dzień bez ciebie jest dla mnie okropny. więc proszę, nigdy mnie nie zostawiaj . < / 3
|