|
o.n.aaa.moblo.pl
niszczył ją nie zdawał sobie z tego sprawy.
|
|
|
niszczył ją, nie zdawał sobie z tego sprawy.
|
|
|
siedzę sobie w dresach, w okropnym podkoszulku w paski. słucham jakiś zamulających piosenek. i myślę o Tobie, wiesz? uśmiechając się do telefonu, z nadzieją, że niedługo dostanę odpowiedz.
|
|
|
- chciałabym byc czereśnią. - dlaczego czereśnia? - bo powiedziałeś kiedyś, że kochasz czereśnie.
|
|
|
gdzie jest ten chłopak, który będzie mi mówił, że jestem piękna zamiast seksowna ten, który zadzwoni po tym jak odłożę słuchawkę po 20 minutach kłótni i Mnie przeprosi, chłopak, który może mieć, tylko weźmie Mnie za rękę i będzie szedł przed siebie z głową mocno uniesioną ten, który w nocy będzie leżał koło Mnie i nie zmruży oka tylko dlatego, że będzie chciał na Mnie patrze kiedy śpię choć zna Mnie na pamięć. chłopak, który przy kolegach przytuli Mnie i powie:" to Ona. to właśnie tą dziewczynę kocham".
|
|
|
czasami lubię wieczorem wyjść sama na spacer, pójść do parku i usiaść na ławce udawać, że na kogoś czekam, w nadziei, że rzeczywiście przechodzić będziesz tą drogą, zatrzymasz się usiądziesz obok i powiesz, że właśnie
szukałeś tej jedynej.
|
|
|
czasem tak siedzę i przeszukuję dziesiątki stron internetowych, szukając opisu, który mógłby tak szybko oddać to, co czuję. i tak szukając, za każdym razem dochodzę do wniosku, że tylko dwa z pozotu proste słowa oddadzą
Ci wszystko, co mogłabym opisywać bez końca. - KOCHAM CIĘ!
|
|
|
szczęście nie jest przecież stanem wiecznym, zresztą też i nieokreślonym.szczęście to poprostu taki skurcz serca, którego doznaje się czasmi, kiedy człowieka przepełnia taka radość, żę wprost trudno ją znieść. znika równie
szybko jak sie pojawia, I nie ma go, dopóki nie nadejdzie znowu, by sprawić, że człowiek uzna życie za najwspanialszy dar.
|
|
|
myślała zatem o Nim, nie chcąc o Nim myśleć. im bardziej o Nim myślała, tym większą czuła wściekłość, a im większą czuła wściekłość, tym bardziej o Nim myślała doprowadzając się do takiego stanu, że nie mogła już tego
znieść. zatraciła poczucie rozsądku.
|
|
|
za nic nie chciałabym raz jeszcze przejść przez to, co przyeżywałam w ciągu minionych tygodni, ale musiałam przyznać, że dzięki Nim doceniałam to, co mam, jeszcze bardziej niż przedtem.
|
|
|
po raz pierwszy od wielu miesięcy ktoś popatrzył na Nią nie jak na przedmiot, nie jak na piękną kobietę, lecz w sposób nieuchwytny, jakby przenikał na wskros jej duszę, jej strach, jej kruchość, jej zdolność do walki ze światem,
nad którym pozornie dominowała, choć tak naprawdę niczego o Nim nie wiedziała.
|
|
|
Może za kilka lat miniemy się na chodniku, a nawet nie będziemy wiedzieć, że to My, a może będzie tak, że się do siebie uśmiechniemy, spojrzymy na siebie ze zdziwieniem i po chwili pójdziemy dalej, jakby się nigdy nic nie stało.
Może być też tak, że wpadniemy sobie w ramiona i odnajdziemy gdzieś to szczęście, którego szukamy. Może będziemy sobie obojętni. Może nie będzie już któregoś z Nas. Może zapomnimy. Może będziemy mieć się cały czas
w głowach.Chęć odnalezienia pozostanie.
|
|
|
Wyszła na balkon, usiadła na zimnych kafelkach pod gołym niebem, wyszukała papierosa i zaciągnęła się z całych sił, przed oczami było szaro od papierosowego dymu, po policzkach spływały jej łzy. W sercu czuła kłucie i
niewyobrażalny ból. Chęć bycia bardzo blisko. W głowie jej się kręciło, oczy piekły. NIe mogła zrobić nic.
|
|
|
|