a na pytanie:'co tam ?' mam ochote odpowiedziec, ze nic... wszystko prezeminelo. zamierzam zaczac nowe zycie. tylko ciagle nie moge sie do tego zabrac.
chyba jest mi źle w tym momencie. i będzie tak jeszcze przez najbliższych tysiąc momentów, a później się ogarnę i będę nadal robić swoje. no pewnie, przecież nic takiego się nie stało
może go nie kocham , tak to prawdopodobne , że tylko go lubię , ale ciągle o nim myślę , i zastanawiam się co robi , i jak się czuje , czy wszystko mu się udało