|
nikoo.x3.moblo.pl
Bolało Cię to...? Co niby..? No... jak spadłaś mi z nieba...
|
|
|
-Bolało Cię to...?
-Co niby..?
-No... jak spadłaś mi z nieba...
|
|
|
`Niech inni ludzie się tu męczą
mnie czeka gdzieś lepszy kres.
Chcę wiedzieć, co się kryje za tęczą.
Kiedyś stąd wyrwę się to wiem...`
|
|
|
`I uśmiechnęła się do swoich wspomnień`
|
|
|
`Był z nią... Trzymał za rękę... Obiecywał, że już nigdy więcej... Że jej nie zostawi... Znów było dobrze... Potrzebowała dłuższej chwili, by uświadomić sobie, że to tylko sen... Że on nie wróci...`
|
|
|
- Myślisz, że jeśli usiądę tutaj,
w kącie, to nikt nie zauważy, że płaczę?
- Ja będę wiedział.
- Tylko dlatego, że Ci powiedziałam.
- Ale ja nie chcę żebyś płakała..
- Bo musiałbyś mnie pocieszać,
bo źle byłoby Ci z tym, że ja płaczę..
- Bo płaczesz przeze mnie..
- Ale płaczę dla siebie.
To moje łzy i mój ból,
więc skoro byłeś na tyle bezczelny
aby stać się ich powodem,
to daruj sobie tą skruchę..
- Nie płacz!
- A więc nie kochaj mnie..
- Nie kocham.
- To pozwól mi płakać..
|
|
|
siedziała na schodach, szkolnego korytarza. ówcześnie wybiegając z klasy. zaciskając pięści starała się, ustatkować swój oszalały rytm oddechu. płakała. zanosiła się płaczem z bezsilności. właśnie wtedy, zadzwonił dzwonek. tabuny ludzi, zaczęły przewijać się koło niej. każdy tylko spoglądał na nią obojętnie, nie pytając nawet czy potrzebuje chusteczki. właśnie wtedy zjawił się on. stanął przed nią, zarzucając na ramie swój plecak. - dlaczego Ty płaczesz? - zapytał, unosząc ironicznie jeden z kącików swoich ust. udając, że nie zna powodu jej łez. - przez Ciebie, bydlaku. zadowolony?! - wykrzyczała, bez zastanowienia. zagryzając z całej siły, zęby. - nawet nie wiesz jak bardzo. - odpowiedział. puszczając do niej oczko, odwrócił się i odszedł, pełen satysfakcji.
|
|
|
podbiegałam do Niego ze łzami w oczach. natychmiast brał mnie w swoje ramiona, pytając uroczo 'komu ma dokopać'. ocierał moje łzy, końcem rękawa swojej ulubionej bluzy. dzisiaj sam je wywołuje. jest ich osobistym autorem. pełen premedytacji doprowadza mnie do płaczu. nie potrafię zrozumieć, jak mężczyzna z tak czułego faceta potrafił się zamienić w tak nieczułego bydlaka.
|
|
|
`I przez całą drogę kłocili się,
kto kogo bardziej kocha...
Okazało się...że ona miała rację`
|
|
|
Ona: Kocham Cię...
On: Ja Ciebie bardziej...
I nie pozwolę Ci w to nie wierzyć...
|
|
|
I odszedł o ona
nie usłyszała nawet głupiego `Zostańmy przyjaciółmi`
|
|
|
`Kochałam ten wesoły uśmiech na jego twarzy...
Kochałam jego błękitne oczy, które tak ślicznie błyszczały...
Kochałam usta, które tak delikatnie całowały...
Te dłonie, które mnie obejmowały...
Kochałam Go całego...
Gówno prawda...!
Ja go nadal kocham`
|
|
|
|