Wstała wcześniej nieco senna jeszcze,
coś nie dało jej spać, może chłodne powietrze,
na wyświetlaczu mały emotikon
i parę miłych słów wklepanych na szybko,
dziś gorszy humor ,kwestia krótkiej nocy,
skromne śniadanie i zmęczone oczy ,
w planie dnia jeden miły element,
spotkanie z nim przynoszące ukojenie,
poszła tam, gdzie spotykali się zwykle,
to miejsce dla niej już stawało się magiczne,
dużo czasu jeszcze do spotkania,
wyszła wcześniej ,by przez chwile pobyć sama,
gdy była blisko usłyszała jego głos,
ale razem z nim był tam jeszcze ktoś,
inna dziewczyna w jego ramionach,
te same słowa ,które do niej kierował ,
to wszystko, co jej pozwalało żyć
dla niego jednak nie znaczyło nic,
właśnie zdradził ją ,odeszła w milczeniu,
honor dusił serce, łzy ścierała w cierpieniu,
wieczorem przyszedł szukając jej,
lecz rodzice nie wiedzieli gdzie ona jest,
to pytanie zadaje sobie do dziś,
już nigdy nie wróciła i nie widział jej nikt... / Verba cz.2
|