|
Jest wieczór a wskazówka zegara już dawno przekroczyła północ. Siedzę na balkonie z podciągniętymi do brody kolanami patrzę w niebo, które tej nocy hojnie obdarowałeś tysiącami gwiazd, Boże. W dłoni trzymam palącego się szluga a przy każdym zaciągnięciu, iskierki znajdują się coraz bliżej skóry dając mi poczuć przyjemne ciepło podczas chłodnej nocy. Pewnie nie możesz patrzeć jak truje swoje młode i cenne zdrowie ale nie po to do Ciebie przyszłam. Wiem, że nie jestem przykładem chrześcijanki i może nie chcesz mnie słuchać ale podobno każdemu dajesz szansę, więc próbuje. Nigdy nie pomyślałam, że kiedyś Ci podziękuje bo w końcu tyle przykrych rzeczy postawiłeś mi w życiu ale już dziś rozumiem po co były te wszystkie sytuacje, przepłakane nocy robiłeś to wszystko, żebym tamtego dnia spotkała Jego. Śmiało mówię, że mogłabym przechodzić przez to jeszcze raz wiedząc, że on na mnie czeka. I kurwa, dziękuje choć nie wypada mi przeklinać tyle razy w Ciebie zwątpiłam ale dziękuje za Niego.
|