|
niewtracajsiekurwa.moblo.pl
Miała nadzieję że już go nie kocha że to minęło. Tak bardzo się starała żeby to minęło. Ostatnie pół roku to był właściwie odwyk. Odwyk od niego od jego wariackiej
|
|
|
Miała nadzieję, że już go nie kocha, że to minęło. Tak bardzo się starała, żeby to minęło. Ostatnie pół roku to był właściwie odwyk. Odwyk od niego, od jego wariackiej miłości, od pocałunków, jego fantazji, jego wygłupów, jego napadów melancholii, jego niezwykłości. Nie udało się. Owszem, może i o nim zapomniała, ale wcale nie przestała go kochać."
|
|
|
Ten cholerny brak odwagi, żeby z Tobą szczerze pogadać o tym co czuję
|
|
|
właściwie jestem grzeczna. posiadam tylko jeden ogromny nałóg - Jego .
|
|
|
Głowa pęka od płaczu. Wątroba od alkoholu. Płuca od papierosów. A serce ? Serce pęka przez Ciebie.
|
|
|
nawet matematyka jest łatwiejsza do ogarnięcia , niż ty.
|
|
|
królewna śnieżka w XXI wieku zamieniłaby jabłko na żubrówkę z sokiem jabłkowym , sen w jaki zapadłaby po owym jabłku , to urwany film , a książe ? Pijackie omamy
|
|
|
Nie byliśmy razem, choć kiedyś często myśleliśmy o sobie
|
|
|
czasem po prostu czuję się zbyt słaba. mało ważna. czuję się nikim. wtedy spinam swoje długie włosy w niesforny kucyk, zakładam kaptur na głowę i zapalam. biorę kilka buchów głęboko do płuc ze świadomością że się niszczę. w takich chwilach pragnę się do Ciebie przytulić. pocałować, wykorzystać, a potem napluć Ci w twarz i powiedzieć że jesteś naiwnym dupkiem. chcę Cię zranić. chcę się poczuć chociażby tą wredną suką.
|
|
|
przez łzy kiepsko się widzi.
|
|
|
szła przed siebie, drobne krople deszczu opadały na jej twarz mieszając się ze łzami. w jej myślach chodziło tylko jedno pytanie 'dlaczego?'. przed nią szła grupka chłopaków, którzy powtarzali do jednego : 'ty jesteś pojebany, co ty narobiłeś, idź ty się lecz, wszystko spieprzyłeś' chłopak szedł ze spuszczoną głową. kiedy się odezwał poznała jego głos, to był on, nogi się pod nią ugięły, miała ochotę położyć się na środku ulicy i zwijać się z płaczu. minęła grupkę chłopaków i poszła dalej, poczuła jak każdy z nich się za nią odwrócił, wtedy ktoś złapał ją za rękę, kiedy się odwróciła zobaczyła jego. - przepraszam, wiem.. jestem skurwysynem, nie zasługuję na ciebie ale kocham cię w chuj i bardzo mi na tobie zależy, proszę cię, daj mi szansę, obiecuję że cię nie zawiodę. - kiedy skończył mówić próbowała odejść, nie mogła odciągnąć swojej dłoni od jego. - zrozum kurwa, nie daje bez ciebie rady. - krzyknął. zbliżyła się do niego, wtedy on złączył swoje usta z jej.
|
|
|
każde szczęście ma swoją datę ważności.
|
|
|
cześć, podobno jesteśmy sobie przeznaczeni.
|
|
|
|