Dziwne uczucie. Przewidywać jakieś zło...czuć potrzebę wykorzystania życia z obawą, że ono niedługo się skończy. Prościej- czuć własny zbliżający się koniec.
Ha! I te Twoje spojrzenie...kiedy nie wiem co oznacza...złość? zazdrość? nienawiść? ból? Mało mnie to obchodzi. To ty to skończyłeś...teraz patrz jak ja ide w swoją stronę. Bez Ciebie.
Jestem pieprzoną egoistką! Mam wbite do głowy, że jak chce to mam, muszę,mogę, będe! A wiesz jak jest? Chcę Ciebie, nie mam Cię, muszę zapomnieć o Tobie, nie mogę nie-kochać, będe czekać...