- Zakochałaś się. - Nie... - tak...czemu się okłamujesz ? obie dobrze wiemy, że go kochasz. - Bo tak mi łatwiej ? a ty musisz mi o nim cały czas przypominać ?!
kiedyś, dorosnę do tego, żeby dać Ci w twarz, z szyderczym uśmieszkiem, i obrócić, się napięcie, plecami, odchodząc, z zadowoleniem, wypisanym na twarzy, po kolejnej dawce, wyzwisk w moją stronę. zobaczysz.
już nie płacze. czuję tylko ogromny żal i przeraźliwą pustkę, bo w sercu wciąż mam niedosyt - Twojej miłości. powoli uczę się o tym nie myśleć, bo wiesz obojętność mniej boli.