|
nieszczesliwaa.moblo.pl
a to że gdy cię widzę momentalnie odwracam głowę wcale nie znaczy że próbuję coś udowodnić. to coś jak odruch po prostu nie mogę na ciebie patrzeć.
|
|
|
a to, że gdy cię widzę momentalnie odwracam głowę wcale nie znaczy, że próbuję coś udowodnić. to coś jak odruch, po prostu nie mogę na ciebie patrzeć.
|
|
|
Ludzie swoim zachowaniem potrafią sprawić, że będe cierpieć przez to, że inni się jeszcze na nich nie poznali.
|
|
|
mam się przejmować? stresować? żałować? - pierdole.
|
|
|
Gratuluję, nienawidzę Cie.
|
|
|
za szybko wypowiedziane ' kocham cie ! ' za długo zwlekane ' żegnaj '
|
|
|
|
szłam dziś szkolnym korytarzem . przechodziłam obok Ciebie i Twoich kumpli . oni zaczęli gwizdać , tak jak to faceci robią gdy widzą dziewczynę . spojrzałam na Ciebie . miałeś dziwny wyraz twarzy . za chwilę zacząłeś się na siłę śmiać . poszłam . za chwilę poczułam , że ktoś łapie mnie za ramię . to byłeś Ty . zapytałam Ciebie co chcesz . a Ty: "pokochaj mnie tak jak kiedyś". rzuciłam krótkie "teraz to spadaj " i poszłam zadowolona , że udało mi się Ciebie zranić . tylko się odwdzięczyłam / mietowyusmiech
|
|
|
|
Zaczęła biec. Krople deszczu raniły w twarz, płakała. Złapał ją za łokieć. 'Puść mnie!' Krzyknęła. 'Nie.' Odpowiedział spokojnym głosem. 'Puść mnie, powiedziałam!' Wyrwała się, ale już nie uciekała. 'Czego Ty ode mnie oczekujesz, hm? No czego, pytam?!' Spuścił wzrok. 'Wybacz mi.' Zaśmiała się sucho, choć z oczu poleciały kolejne łzy. 'Nie waż się mnie o coś takiego prosić. Ty nie istniejesz dla mnie i wbij sobie w końcu do głowy, że ja nie istnieję dla Ciebie!' Znów ją złapał. Deszcz obmywał mu twarz. 'Nie mów tak! Dobrze wiesz, że jesteś tylko Ty!' Spojrzała na niego z furią w oczach. 'Idź może do domu i sprawdź, czy ktoś nie leży w Twoim łóżku.' Znów wyrwała rękę. Odwróciła się i zaczęła iść w przeciwną stronę. Wiedziała, że on już za nią nie pójdzie. Tracąc go z oczu, oparła się o ścianę jakiegoś budynku. Schowała twarz w dłoniach. Zagłuszała krzyk, który rozrywał płuca. /just_love.
|
|
|
|
Była na imprezie. Wiedziała, że przyjdzie więc już na początku zaczęła pić. Po godzinie stała nawalona pod ścianą i krztusiła się dymem z papierosa. Wszedł do kuchni nie wiedząc, że ona tam jest. Odwrócił się, spojrzał na jej oczy, które się zaszkliły i podszedł bliżej. Zaczęła się śmiać. 'Tylko sobie nie myśl, że to przez Ciebie. Dymem się zakrztusiłam i tyle.' Złapał ją za łokieć. 'Chodź. Wyjdziemy na zewnątrz.' Spojrzała na niego wściekła i pijana. 'Chyba sobie kpisz.' Odwróciła się i kończyła swoje piwo. Wyrwał jej butelkę z dłoni i wziął na ręce przekładając przez ramię! 'Cholera! Puść mnie. Puść mnie, no!' Wyszli na zimne powietrze. Postawił ją na ziemi i odwrócił się plecami. 'Coś Ty sobie, kurwa, myślał? Że przyjdziesz i będziesz udawał bohatera? Po jakiego chuja mnie wyprowadzałeś? No po co pytam?! Nie ma już nas. Sam o tym zdecydowałeś i guzik powinno Cię obchodzić, co się ze mną dzieje!' Biła go pięściami po plecach. 'Kocham Cię.' Powiedział. Uderzyła mocniej. /just_love.
|
|
|
Poczekam aż zatęsknisz wtedy powiem Ci spi.erda.laj !
|
|
|
A teraz robię rzeczy których Ty nienawidziłeś!
|
|
|
|