|
niepokolorowanemysli.moblo.pl
Boisz się że przestanę Cię kochać? Nie bój się. Nigdy nie zacznę.
|
|
|
Boisz się, że przestanę Cię kochać? Nie bój się. Nigdy nie zacznę.
|
|
|
To są te dni, kiedy maksymalnie możemy robić trzy rzeczy na raz, a robimy sześć. Dni, w których kawa i herbata przelewają się strumieniami. Dni rozbitych szklanek, niedopalonych papierosów w paczce. Dni uciekania przed samym sobą, przed problemami, dni nauki, czytania, pisania, recytowania. Dni, w których krztuszę się herbatą, jem za dużo lukru i w których sama jestem jak lukier, bo jestem tak otępiała i zmęczona, że zdecydowanie jest mi wszystko jedno.
|
|
|
uwielbiam ten stan. tą niepewność. napisze czy nie napisze?
każde słowo, każdy gest, przynoszący podniecający dreszcz,
każde spojrzenie, uścisk dłoni..i rozpaczanie gdy nie napisze 'dobranoc'.
|
|
|
był mą podróżą dziką, uwolnił mnie, rockandrollowym snem i rozkoszą był.
|
|
|
Nigdzie nie jesteśmy bardziej samotni, niż leżąc w łóżku, z naszymi tajemnicami i wewnętrznym głosem, którym żegnamy lub przeklinamy mijający dzień.
|
|
|
Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to Ciebie trzeba zmienić.
|
|
|
Wspomnienia istnieją, ale ktoś przeprowadził przez nie elektryczność, połączył je z naszymi rzęsami i dlatego, jak tylko się je przywoła, palą nas oczy.
|
|
|
Podkręcę rzęsy i będę udawała, że już Cię nie kocham.
|
|
|
Ale są dni, kiedy nienawidzę mężczyzn, a najbardziej Ciebie, i ciesze się że nie muszę Cię znosić, pocieszać, całować, przytulać. Mimo wszystko dniami wypalam się tęsknotą, bo tęsknie za całym Tobą... I już wiem, że nawet w najgorsze dni nie miałabym myśli samobójczych, wiem, że z Tobą byłyby do zniesienia, Dawałbyś mi radość, której teraz tak bardzo potrzebuje... I nic już nie mów, tylko mnie przytul.
|
|
|
Czułeś się kiedyś tak, że patrzysz w lustro i widzisz najgorszego człowieka na świecie? Ja czuję to codziennie. Nie muszę mordować, gwałcić, upokarzać innych ludzi. Wystarczy, że maltretuję się nad samym sobą. Rano torturuję moją twarz, nakładam na nią dużo zadowolenia, podkreślam uśmiechnięte oczy, zamaskowuję niedoskonałości. Południami męczę swoje ciało, przyglądam się zawsze za dużym członkom, dotykam i nie dowierzam jak bardzo brakuje mi tej całej chudości. Ten fragment dnia poświęcam mojej polemice z sobą samą, wskazuje swoje przywary, które później zamieniam w zalety. Nie wiem po co to robię, ale daje mi to południowe małe szczęście. Wieczorem rozpoczyna się moja agonia, nie zwracam już uwagi na moje za duże ciało, ani na nierówną twarz. Przywiązuję uwagę do mojej głowy - niezmierzonej i nieprzebytej. Co wtedy robię? ... Właśnie to czytacie.
|
|
|
Przepełnia mnie tylko tęsknota. To dziwne, kiedy czujesz, że już nie długo nie wytrzymasz i rozpadniesz się z żalu na małe kawałeczki, chociaż wiesz, że to nie możliwe.
|
|
|
|