- Odezwał się? - Nie. - Widziałaś go? - Tylko przelotem. - Jesteś smutna? - Może. - Jasne. - Do czego dążysz? - Bo widzisz, nienawidzę tego, jak duszisz w sobie cały smutek i złość. Złap go wreszcie za szmaty, zaciągnij w kąt i wykrzycz mu w twarz co czujesz. Że udając, że co minutę sprawdzasz godzinę, patrzysz czy aby nie napisał.
|