|
niebieskatruskawka4.moblo.pl
Miłość nie jest czymś czego możesz nauczyć się w szkolnej ławce .
|
|
|
Miłość nie jest czymś, czego możesz nauczyć się w szkolnej ławce .
|
|
|
Spotkaliśmy się bym wytłumaczyła ci chemie , której nie rozumiałeś.
Przyniosłeś dwa tymbarki, gdy go otwozyłam pod kapslem było napisane; ,,Zrób to teraz"
Bez chwili zastanowienia , pocałowałam cie namiętnie , gdy odsunęlam się by zobaczyć twoją reakcję
pokazałeś mi tylko kapsel ,,też cie kocham; * ''
Pamiętasz , tak zaczął się nasz zwiazek . Jak tu nie wierzyć w przeznaczenie
|
|
|
Kupiła jabłkowo - miętowego Tymbarka . Gdy go otworzyła , on podszedł i powiedział : Daj przeczytać co jest napisane . Nie patrząc co jest na kapslu dała mu go z rumieńcem na policzkach . Przeczytał , spojrzał na nią , pocałował i odszedł wręczając jej kapsel . Chwilę nie wiedziała co się stało , w końcu przeczytała napis na Tymbarku : Jeśli ją kochasz, pocałuj .
|
|
|
Uwielbia łamać zasady, patrzeć w niebo . Lubi wracać do wspomnień , śmiać się z niczego , jeść słodycze , słuchać muzyki i rozmawiać - najczęściej bez sensu , chodzić na spacery . Wie , co znaczy nienawidzić a potem znowu kochać . Nie przejmuje się tym , co mówią o niej inni . Dąży do swojego celu , zazwyczaj jest uparta . Choć stara się "być" , ale jest tylko "obecna" . Uważa , że życie jest niesprawiedliwe . Życie nauczyło ją , żeby nie wybiegać za bardzo w marzenia .
|
|
|
przychodzi chwila , kiedy klękasz z bezsilności . zwyczajnie się poddajesz , tracąc wszelką wiarę na lepsze jutro . wiedząc, że zgotowałeś sobie piekło na swoje osobiste życzenie . że tak naprawdę każdy z Twoich problemów jest z Twojej osobistej winy . zaczynasz nienawidzić samego siebie za to , kim jesteś . za to ile popełniłeś błędów . nie potrafisz sobie wybaczyć , że nie jesteś w stanie cofnąć czasu .
|
|
|
Było popołudnie. Ubrała kurtkę i buty , po czym wyszła z domu. Szła chodnikiem, a obok była ruchliwa ulica. Myślała o Nim. Łzy napływały jej do oczu. Nie mogła zapomnieć tego , co jej zrobił i jak ją potraktował. Po chwili się zatrzymała. Rozejrzała dookoła , założyła słuchawki na uszy , włączyła jak najgłośniej muzykę i weszła na ulicę. Szła środkiem drogi, zamknęła oczy a łzy coraz bardziej spływały jej po policzku. A po chwili było już po wszystkim. Jej dusza unosiła się ku niebu i spoglądała na ciało dziewczyny..
|
|
|
po obejrzeniu kolejnej romantycznej komedii podczas której opróżniłam połowę słoika nutelli płacząc przy wyznaniach miłości głównych bohaterów , włożyłam słuchawki w uszy wsłuchując się w dołującą piosenkę i idąc za pobliski market usiadłam na krawężniku , na którym spędzaliśmy razem mnóstwo czasu . przypomniałam sobie te ostatnie wspólne chwile . jego szarmancki uśmiech kiedy zakładał mi na palec plastikową 'obrączkę' obiecując , że nigdy mnie nie skrzywdzi . zamykając oczy w podświadomości poczułam jego oddech na swoich wargach . skapująca łza zadała ból przeszywający po raz kolejny moje kruche serce . wracając do domu ujrzałam go idącego z naprzeciwka . - co Ty tu robisz ? - tylko tyle byłam w stanie wyjąkać na jego widok . - to samo co Ty . - odparł odgarniając mój niesforny kosmyk włosów za ramię . - też tęsknię.
|
|
|
Siedziałam na lekcji j. polskiego. Byłam obecna ciałem, ale nie myślami. Myślami byłam z nim. W sali obok. W pewnym momencie Pani zapytała jak się nazywał twórca lektury, którą omawiamy. Wypowiedziałam jego imię. Pani zaczęła się śmiać i powiedziała: "Dziewczyno Twórca lektury, nie Twoich marzeń.
|
|
|
nie mogę ci obiecać, że rozwiążę wszystkie Twoje problemy, ale mogę Ci obiecać, że nie zostawię Cię z nimi samego.
|
|
|
Siedziała na boisku. Ubrana w dresy i bluzę brata piła kolejne piwo. Z słuchawek dobiegał głos Ostrowskiego, a z jej ust ciche szepty. 'Gadasz do siebie?' Usłyszała nagle i jej ciało przeszył dreszcz. Ten głos rozpoznałaby wszędzie, nawet w najgorszym hałasie. Nie podniosła głowy. 'Nic Ci do tego.' Warknęła, wciąż patrząc w ziemię. Przykucnął i wtedy jego zapach oplótł się wokół jej ciała. Wstała, upuszczając butelkę. 'Po co przyszedłeś?!' Ryknęła na całe gardło. 'Uspokój się. Chciałem pogadać.' Szepnął, wyciągając rękę w jej stronę. 'Nie. Nie będziemy rozmawiać. A wiesz dlaczego? Bo kiedy Ty odwrócisz się i pójdziesz w swoją stronę, ja zostanę z dźwiękiem Twojego głosu w uszach i to ja będę wyć przez kolejne miesiące. A teraz spuść wzrok i wynoś się w końcu z mojego życia!' Brakowało jej powietrza. Chłopak zaczął iść w przeciwną stronę. 'Zostań.' Szepnęła z nadzieją, że nie usłyszy. Wrócił się. Zamknął jej ciało w żelaznym uścisku. Doskonale znała smak pożegnań.
|
|
|
Tak Ty też byłaś jedyną , najwspanialszą dziewczyną pod słońcem z którą spędzi resztę życia. Ale uwierz nie zależało mu skoro odszedł.
|
|
|
Szaleję za Jego uśmiechem, za spojrzeniem przeszywającym mnie na wskroś, na dotykiem sunącym delikatnie po liniach mojego ciała, nawet za tym tanim flirtem jaki na mnie stosuje. wielbię sposób w jaki mówi, to jak z sekundy na sekundę z żartów może przejść na całkiem poważny temat. z jednej strony nienawidzę Go za to jak chorym skurwielem jest, z drugiej - tak niemożliwie chcę Go kochać.
|
|
|
|