|
nazawszetyy.moblo.pl
A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? spytał Krzyś ściskając Misiowi łapkę Co wtedy? Nic wielkiego zapewnił go Puchatek posiedzę tu sobie i na Ciebie poc
|
|
|
- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś ściskając Misiowi łapkę - Co wtedy?
- Nic wielkiego - zapewnił go Puchatek - posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś bardzo lubi to ten ktoś nigdy nie znika, tylko siedzi gdzieś i czeka na Ciebie. tak poprostu ; * !
|
|
|
ludzie wybierają to co jest przyjemniejsze. dlatego piją kawę z mlekiem, wódkę z sokiem i kochają ciałem, a nie sercem.
|
|
|
i będziemy mieć kaca. latać po mlecznym niebie i kraść bitą śmietanę z chmur.
|
|
|
` a w oczach miał takie coś, czego nie da określić się słowem. coś, co znaczyło dla niej więcej niż ciepła gwieździsta noc i słoik nutelli na własność.
|
|
|
tylko nic mi nie obiecuj. obietnice są dla dzieci, pierwszych miłości i przyszłych samobójców.
|
|
|
denerwują Cię moje kolorowe rajstopy, sztuczne rzęsy, czerwone paznokcie, fakt, że lubię kaloryczną colę oraz balonową gumę do żucia. pieprz się ; )
|
|
|
popatrzyła przez okno na bawiące się dzieci.. i przypomniała sobie jak to było kiedy to ona taka była.. szczęśliwa, wesoła.. wtedy jedyne co ją raniło to starte kolano albo stłuczony łokieć.. jaka jest teraz ? nadal wesoła.. tylko, że o wiele bardziej boli starte kolanko i stłuczony łokieć.. oraz słowa.. od bliskich.. obietnice.. zastanawiała się przez dłuższą chwilę jak może zmienić swoje życie.. po godzinie doszła do wniosku, że wspomnień nie wymaże, a dzieckiem będzie zawsze ..
|
|
|
Po co żyć? Bo fajnie jest popełniać błędy, potem je naprawiać i popełniać od początku. Po to, żeby kilku ludziom pomóc, kilku przeszkodzić. Patrzeć na wschody i zachody słońca, narzekać na upały i mrozy. Życie jest dobre, nawet kiedy daje nam w kość.
|
|
|
kiedyś umówiliśmy się na spotkanie w deszczowe, pochmurne popołudnie. tradycyjnie zapomniałam wziąć parasolki. kiedy mnie zobaczyłeś, całą zmokniętą i rozmazaną, uśmiechnąłeś się tak, jak lubiłam najbardziej. powiedziałeś, że ładnie wyglądam. odebrałam to jako kiepski żart, ironię. odwróciłam się wtedy na pięcie i szybkim krokiem szłam przed siebie. Ty pobiegłeś za mną. gdy byłeś już na tyle blisko, że mogłam Cię usłyszeć, powiedziałeś, że kochałbyś mnie nawet, gdybym była cała w błocie. i gdybym miała jedno oko. nie musiałam się odwracać, żeby zobaczyć, czy się uśmiechasz. czułam to w powietrzu. na tym polegała Twoja zajebistość.; *
|
|
|
nadszedł moment, kiedy nawet spoglądanie w niebo, przez północy trzymając w ręku kubek, herbaty wydaje się być, mało atrakcyjny. nadszedł moment, kiedy zrozumiałam, że miłość jest tylko wytworem wyobraźni, dla ludzi z kompleksem niższości.
|
|
|
a pierdolą że wiosną zakochanym łatwiej być.
|
|
|
był taki niewinny, rok starszy, zdolny, z pasją. potraktowałam go jak misia, którym trzeba się zaopiekować. teraz cała nim pachnę, jaram się wspólnymi zdjęciami i dobrze mi z tym.
|
|
|
|