|
chemia ciał. cyniczny dystans. makijaż hipokryzji. intymne marzenia.
|
|
|
Powolne samobójstwo,
gdy chowasz w sobie mnóstwo negatywnych
emocji i nie masz odwagi by je uzewnętrznić.
|
|
|
jeśli ktoś nadaje sobie szczere miano naszego przyjaciela, to powinien być przy nas zawsze gdy tego potrzebujemy a nie kiedy ma na to ochotę, zawsze gdy jest uśmiech i gdy są łzy.
|
|
|
może faktycznie zbyt często wracam do tego co było, rozdrapuję blizny i znów czuję ten ból co wtedy. przepraszam kurwa, ale ja po prostu nie potrafię zapomnieć o tych wszystkich zajebistych dniach, nie potrafię nie porównywać tego co jest do tego co było. wiem, może niepotrzebnie przez to cierpię za każdym razem, ale już tak mam.
|
|
|
tak, płakałam, bo myślałam o Nim, o jego spojrzeniu, uśmiechu i dotyku.
|
|
|
tylko raniąc mnie, za każdym razem udowadniasz jaki jesteś naprawdę.
|
|
|
gdybym chociaż na chwilę posiadała jakąś opcję cofnięcia czasu, to mógłbyś być pewien, że cofnęłabym wszystko do tego dnia, który do tej pory nie daje spokoju moim myślom. zmieniłabym każde słowo, zrobiłabym wszystko tylko po to aby już nigdy nie przeżywać tego, co wykańcza mnie coraz bardziej.
|
|
|
`pozwól, że odpłynę, a Ty znikniesz razem z dymem.
|
|
|
siedząc tak sama na parapecie, ze słuchawkami w uszach kończąc kolejną paczkę fajek, próbuję zapomnieć o nim ale kurwa, jak na razie za bardzo mi to nie wychodzi, bo bez przerwy w każdą moją myśl, wplątuje się jego osoba.
|
|
|
a w nocy, głębokie przemyślenia i wspomnienia tak po prostu wracają. świadomość, że to wszystko mogło wyjść inaczej, że teraz nie byłoby tych łez, bólu i żalu do siebie ale spierdoliliśmy to, a czasu się nie cofnie.
|
|
|
jedno wiem na pewno, w głębi serca będzie boleć już zawsze.
|
|
|
czasami nie mam siły by nawet odpowiadać na te wszystkie pytania innych typu 'co tam?', skoro za każdym razem nie mogę opowiedzieć jak naprawdę jest, bo nikt nie zrozumie.
|
|
|
|