|
Popycha mnie na łóżko, nie opieram się,chce tego,jego mięśnie ocierają się o moje ciało, czuję jego wariujące tętno, słyszę jego ciche westchnienia,jego bijące serce, czuję go w sobie. Wiesz,to jedyny moment w moim życiu kiedy wcale o Tobie nie myślę.
|
|
|
Na zewnątrz dziewczyna zła, wredna, chamska, nie dająca się kochać.. a w środku miała serduszko z lukru tylko ze strachu przed odrzuceniem otoczyła je drutem kolczastym aby nikt więcej jej nie zranił.
|
|
|
miasto znało moją ciszę. głosy ludzi idących chodnikiem, pomarańczowo-żółte światła latarnii przy najciemniejszych uliczkach. stukot obcasów. nie chcę stracić gaśnięcia ulicznych lamp, pojedynczych okien, przebudzających się w wilgotnej mgle, tego spokoju i szumiącej ciszy, w których rodzą się dni. za pięć siódma zgrzyt furtki, zatrzaskującej się za moimi plecami. w głowie dudni tylko śmiech szaleńca i szarpanie fragmentów jakiegoś dziennika. chyba tworzę realizm magiczny. magiczny realizm.
olbrzymia nawałnica ludzka zmiotła pustą przestrzeń, zmiotła klęczącą kobietę, zmiotła światło z wysokiego, rozżarzonego nieba i cały piesko-kurewski świat.
|
|
|
Wielu facetów mi się podoba. kilkunastu mnie kręci. na widok niewielu zapiera dech w piersiach. w paru podoba mi się ich niezwykła osobowość, a w kilku innych zabójcze spojrzenie. jednak kochać mogę Tylko jednego, i nie wiadomo czemu ale padło na ciebie.
|
|
|
patrzyłam mu uważnie w jego błękitne tęczówki delikatnie rozpinając guziki od jego białej koszuli. pachniała. on pachniał. było w tym zapachu coś czego doświadczyłam, bez wątpienia. i te rysy twarzy. tak idealne. tak znajome. musnęłam delikatnie jego policzki
|
|
|
nie jestem sukowatą, pieprzoną księżniczką, nie mam przyjaciela geja i nie palę grubych, tanich papierosów. ale rumienię się na Twój widok. paradoksalnie jestem wulgarna i chyba z każdym dniem coraz bardziej chamska.
|
|
|
wieczorowa pora. siedzę nad kubkiem kakao, myślę o niczym. czasem tylko o Tobie. mniej więcej 60 razy na minutę, siedząc w wannie spowiadam się pralce z miłości do Ciebie
|
|
|
chociaż raz być suką i olewać wszystkich z góry na dół, chociaż raz mierzyć wszystkich bezczelnie wzrokiem, chociaż raz zniszczyć komuś życie, chociaż raz mieć wszystko w dupie i być taką egoistka tak jak większość.
|
|
|
bo we śnie spełniają się marzenia mojego serca.
|
|
|
coraz częściej mam ochotę iść w pizdu, ale nie wiem w którą to stronę
|
|
|
lizaki zamieniły się na papierosy, niewinne stały się dziwkami. praca domowa umarła śmiercią naturalną, a telefony są używane w klasie. cola zamieniła się w wódkę, a rowery w samochody. niewinne pocałunki przeistoczyły się w dziki seks. pamiętasz kiedy "zabezpieczać się" znaczyło włożyć na głowę hełm? kiedy najgorszą rzeczą jaką mogłaś usłyszeć od chłopaka było to, że jesteś głupia. kiedy ramiona taty były najwyższym miejscem na ziemi, a mama była największym bohaterem? Twoimi najgorszymi wrogami było Twoje rodzeństwo? kiedy w wyścigach chodziło tylko o to, kto pobiegnie szybciej? kiedy wojna oznaczała tylko grę karcianą. kiedy wkładanie spódniczki nie oznaczało, że jesteś suką. Jedynymi "narkotykami" było lekarstwo na kaszel, a zioło oznaczało pietruszkę, którą Twoja mama wrzucała do zupy? największy ból jaki czułeś to pieczenie zdartych kolan i łokci. I kiedy pożegnania oznaczały tylko "do zobaczenia jutro"..
|
|
|
' kobiety są jak papierosy - czasami denerwują, a czasami działają kojąco na roztrzęsione nerwy '
|
|
|
|