|
natearchibaldd.moblo.pl
Jedni są jej nie warci dla drugich jednak nie jest wystarczająco dobra. Ci pierwsi ją kochają ona kocha tych drugich.
|
|
|
Jedni są jej nie warci, dla drugich jednak nie jest wystarczająco dobra. Ci pierwsi ją kochają, ona kocha tych drugich.
|
|
|
Tak jak statek co go sztorm pozbawił steru Lecz ja nie mam, lecz ja nie mam charakteru Bo wymykam się ukradkiem,śmieszny pajac A Ty wciąż się drobnym kłamstwem zadowalasz ♥
|
|
|
- I see you. - And I see you. / Avatar ! < 3
|
|
|
Stali obok siebie na balkonie. Jej ramię od jego ramienia dzieliło kilkadziesiąt centymetrów. Wpatrując się przed siebie pragnęła, by znaleźć się z nim w autobusie pełnym ludzi. Może cholera to zbliżyłoby ich do siebie.
|
|
|
Tak słodko patrzeć na jego usta, które poruszają się tak namiętnie wymawiając moje imię.
|
|
|
Weź tu stwórz stały związek, jak człowiek sam z sobą wytrzymać nie może.
|
|
|
Znikam gdzieś noc i dzień, Zlewa się w jedną całość kiedy nie ma Ciebie. Tonę znów milion słów, Dotyk twój i niczego już nie jestem pewien. ♥
|
|
|
Minęło wiele dni, a dziś, w ten dzień wyznawania jebanej miłości, wciąż usłyszeć mogę od niego te dwa słowa.
|
|
|
Porażki powinny motywować, a nie prowadzić na dno? W takim razie co sprawia, że ciągle jest nam do niego bliżej? Bo przecież nie zwycięstwa? Nie - to nasza zuchwałość.
|
|
|
- Auć. - pisnęła wkładając sobie przypadkowo do oka szczoteczkę tuszu do rzęs. Spieszyła się, choć chciała być perfekcyjna. Trochę pudru, by nie wyglądało zbyt tandetnie. Jeszcze kolczyki, tylko jakie? Dziewczyna, która na co dzień preferowała luźne podkoszulki, trampki i włosy związane w niesforny kucyk, dziś stojąc w spódniczce i szpilkach usilnie próbowała znaleźć parę kolczyków pasującą do jej stroju. Daremnie. Lekko zdenerwowana wyszła z łazienki. Torebka, telefon, portfel... - Papierosy - tak, z tym się nie rozłączy, może to mu zaimponuje. Na kuchennym blacie leżały nieotwarte jeszcze papierosy. Sięgnęła po nie przypadkowo przewracając butelkę tymbarka. - A co tam, nie zaszkodzi. - Otworzyła go i wypiła duszkiem. Przelotem spojrzała na kapsel i z pośpiechu nie rozumiejąc przekazu wyrazów, wyrzuciła go do kosza i pognała do drzwi. " Nie udawaj nikogo " głosił kapsel, a spotkanie okazało się największą porażką jej życia.
|
|
|
Już nie pamiętam jego zapachu, to przytłacza, ta tęsknota, to chore.
|
|
|
- Zobacz, ocean, podoba Ci się? - Piękny jest. - On nic nie musi. / Sylvia.
|
|
|
|