|
Może i czasem się kłócimy, może i nie zawsze jesteśmy w stosunku do siebie fair, może i nie raz przesadzamy, może i wytykamy sobie za dużo wad, może i czasem mamy siebie dość, ale ważne, że wiemy ile dla siebie znaczymy. Bo nawet jeśli myślimy, że to już koniec , zawsze, ale to zawsze tęsknimy, żalujemy , I nie wyobrażam sobie, że pewnego dnia, miałoby Cię zabraknąć. ♥”
|
|
|
chciałabym, żebyś zdał sobie sprawę z tego, jak bardzo tęsknię. chciałabym, żebyś ogarnął fakt, że tak strasznie mi ciebie brakuje. chciałabym, żebyś wiedział, że nadal, mimo tego, że tak mnie ranisz, ja cię kocham. kocham cię tak bardzo mocno, mimo tego, że za wszelką cenę, zabijasz to uczucie. chciałabym, żebyś zrozumiał jak mi ciężko, żyć bez ciebie. chciałabym, żebyś zastanowił się nad tym co zniszczyłeś i zaczął tego żałować. chciałabym móc znów cię kochać odwzajemnioną miłością. tak bardzo bym chciała...
|
|
|
wraz z jego odejściem zniknęło wszystko. wszystko co było powodem, do życia. bez niego umieram. nie daję już rady. tracę siły i resztki nadziei. upadam.
|
|
|
walcz o nas. przecież ot tak, na pstryknięcie palcami nie można przestać kogoś kochać. powiedz, kogo chcesz oszukać? samego siebie - powodzenia.
|
|
|
może łatwo jest usunąć wszystkie wspólne zdjęcia, słodkie sms'y i całe archiwum z gg. może łatwo jest omijać się spojrzeniami, byle tylko nie spojrzeć sobie w oczy. może łatwo udawać, że ma się wyjebane, niż podejść i powiedzieć jak jest naprawdę. może lepiej nie spotykać się na ulicy, by przypadkiem nie wydusić pustego, nic nie znaczącego 'cześć'. masz rację, dużo łatwiej jest wymazać to wszystko z głowy. ale jest też serce, które kocha, tęskni i potrzebuje. jego nie da się oszukać.
|
|
|
i chciałabym, żebyś o mnie pamiętał. żebyś o nas walczył, żebyś kochał i troszczył się o mnie. chciałabym, żebyś całował mnie w czoło na dobranoc. chciałabym, być dla ciebie ważna. chciałabym, żebyś mnie szanował, żebym czuła się potrzebna i kochana. chciałabym, żebyś zawsze znalazł dla mnie chwilę czasu i pomimo wszystko, był po mojej stronie. chciałabym, żebyś za mną tęsknił tuż po naszym rozstaniu. chciałabym, żebyś wyznawał mi miłość, pisał słodkie smsy na dobranoc i witał mnie rano, zwykłą gwiazdką przy dwukropku. chciałabym, żebyś potrafił mnie wysłuchać i wspierać w trudnych chwilach. chciałabym, żebyś wiarą i nadzieją wypełniał moje serce. chciałabym, żebyś zawsze, bez względu na wszystko był przy mnie i pomagał przeżyć, każdy ponury dzień. naprawdę. bardzo bym chciała.
|
|
|
chciałabym cię mieć dla siebie. chciałabym mieć pewność, że mam dla kogo wstawać. że mam dla kogo żyć i funkcjonować. chciałabym wiedzieć, że to prawdziwa miłość. chciałabym mieć cię na wyłączność. chciałabym tonąć w twoim oddechu i uzależniać się od zapachu perfum. chciałabym witać cię buziakiem w policzek i żegnać namiętnym pocałunkiem doprawionym szczyptą egoizmu. chciałabym, żeby jedyną kłótnią, była ta, kto kogo bardziej kocha. chciałabym, żebyś tęsknił i kupował mi kwiaty. chciałabym chodzić do kina, na filmy, których nie lubisz, byle tylko sprawić mi radość. chciałabym oglądać z tobą zachody i wschody słońca. chciałabym, żebyśmy razem stąpali po gorącym piasku w letnie wieczory. chciałabym moczyć stopy w zimnym morzu i pluskać cię wodą w najmniej oczekiwanym momencie. chciałabym, żebyś znienacka całował mnie w szyję i nosił na rękach. chciałabym, żebyś wyznawał mi miłość, tą prawdziwą i szczerą. chciałabym topić mój wzrok w twoich oczach. naprawdę, bardzo bym chciała
|
|
|
stąpasz po cienkim lodzie miłości. myślisz. mam jego, więc mam wszystko. a tak naprawdę nie masz nic. przecież on nie należy do ciebie. tutaj nie ma mowy o żadnej kwestii posiadania. jesteście razem i na nowo budujecie swoją bajkę. jesteś sama, kontynuujesz wcześniejszy rozdział. nie skreślasz, życia bo jego już nie ma. żyjesz dalej. uzupełniasz luki i jakoś sobie radzisz. przecież do cholery jasnej musisz, bo nikt za ciebie nie umrze i życia nie przeżyje. zrozum.
|
|
|
z każdym dniem, miałam coraz mniej siły. nocne patrzenie w gwiazdy nie pomagało. wszędzie szukałam pierwszej litery Twojego imienia. tamtej nocy, utworzyły je gwiazdy i wiesz? już w nie nie patrzę. nie mogę.
|
|
|
coraz trudniej wyczuć kłamstwa mieszające się w codzienności.
|
|
|
proszę. nie mów mi o tęsknocie, bo to nie ty nocami siedzisz na parapecie, pijąc gorącą herbatę z powodu bezsenności.
|
|
|
czasami mam ochotę krzyczeć, więc krzyczę. kiedy mam ochotę na gofry, po prostu je robię. kiedy chce mi się płakać, siadam w kącie i najzwyczajniej w świecie ryczę w poduszkę. kiedy jestem smutna, dobijam się jakimiś zamulającymi piosenkami. gdy pada deszcz, biorę parasol i zakładam kaptur. kiedy pada śnieg, łapię na język fruwające płatki, mając przy tym ubaw po pachy. gdy jestem szczęśliwa, skaczę i śmieję się ot tak, bez powodu. kiedy wyznaję komuś miłość, robię to, bo czuję, że naprawdę kocham, a ty pod żadnym pozorem nie staraj się mnie zmieniać.
|
|
|
|