Kiedyś lubiłam chodzić do szkoły. Wiedziałam, że pewnie prawie każdą przerwę spędzą z Tobą i Twoimi kumplami śmiejąc się do łez, tak na prawdę z niczego. Że znowu bd mi mówił, jak słodko się uśmiecham. Gdy zobaczysz mnie wiedziałam, że zawołasz na cały głos ` kochanie ` aż wszystkie laski się obrócą, którym od dawna się podobasz, bo wiedzą, że to Twój głos. Teraz nie mam ochoty jutro iść do tego budynku. Będzie mi w cholerę smutno i pusto. Pewnie nie bd umiała się ogarnąć i się popłaczę. Wiem, pokaże, że jestem bezsilna ale też uwodnię tymi kroplami lecącymi z oczu, że zależy mi na Tobie. Tak, wiem że powinnam pokazać, że po mnie ta kłótnia spłynęła jak po bezuczuciowej suce, ale mam dość udawania. Nie mam siły przyklejać sztucznego uśmiechu przed wejściem do szkoły. / nawinaxhisteryczka
|