|
myhouseismycastle.moblo.pl
cholernie dziękuję Ci za każdą wiadomość za każdego sms za dostrzeganie we mnie tego czego nie potrafią inni.. za to że jesteś! nie ważne że daleko że kilkadziesią
|
|
|
cholernie dziękuję Ci za każdą wiadomość, za każdego sms, za dostrzeganie we mnie tego czego nie potrafią inni.. za to, że jesteś! nie ważne, że daleko, że kilkadziesiąt kilometrów ode mnie. czuję Twoją bliskość, Twoje oparcie.. będę czekać.
|
|
|
Są takie piosenki przy których zatykasz
uszy i zdjęcia dla których zamykasz oczy.
są też zapachy, których wolisz nie pamiętać oraz usta,
dla których zrezygnowałabyś ze świata.
|
|
|
Przytulał ją bardzo długo, sporo czasu się żegnał z nią i wyjechał, tylko obiecał, że wróci.
|
|
|
widzisz. bo Ty jesteś dla mnie jak ten cholerny letni wiatr, rozwiewający moje włosy podczas upału. oczekiwany. upragniony. szybko utracony. jednym słowem - przemijasz z wiatrem w mgnieniu oka.
|
|
|
a nocą znów wymyślę dla nas miłość.
|
|
|
Trudno minąć go na ulicy i spojrzawszy mu w oczy, nie odczuć przy tym, że to ktoś wyjątkowy, z kim chciałoby się spędzić czas.
|
|
|
miała znacznie ważniejsze zmartwienia na głowie niż takie szczegóły jak wygląd. zostawiła włosy rozpuszczone, tak że zakrywały twarz na tyle, ile było to możliwe. pomalowała rzęsy tuszem wodoodpornym, jakby akurat to miało ją uchronić od płaczu. przewidywała, że wieczór skończy we łzach. obdarzona była darem jasnowidzenia, jeśli chodziło o najbardziej gówniane dni w jej życiu.
|
|
|
czasem, siedząc w za dużym swetrze, kieliszkiem wina na parapecie i beznadziejnym filmem w telewizji zadaje sobie pytanie:
“gdzie się podziało moje życie?”
|
|
|
chodzili na długie spacery i rozmawiali o tym, co ich dzieli i łączy zarazem. czasem patrzyli sobie w oczy, odrobinę bardziej pewnie niż zwykle. i przytulali się, czasem.
|
|
|
tylko go lubię. nie zakochałam się jeszcze w nim, wciąż mogę powiedzieć mu żegnaj, ale lubię go, naprawdę lubię i na razie to mi wystarcza.
|
|
|
Uśmiechnął się do mnie, burząc w ten sposób wewnętrzny mur, jaki wzniosłam, żeby się obronić przed zakochaniem się w nim po uszy.
|
|
|
To zawsze przychodzi tak zupełnie niespodziewanie. Wmawiasz sobie, że na pewno się nie zakochasz i orientujesz się nagle, że wpadłaś po uszy i chyba już za późno. Potem pewnie będziesz cierpieć, bo to miłość bez wzajemności, prawda? Zostanie ci parę wspomnień i jego śmiech gdy mówiłaś coś, nawet zupełnie niezabawnego, a on się śmiał, żeby sprawić ci przyjemność, potem nazywał kretynką, ty jego biłaś po głowie i ganialiście się w deszczu. I zostaje ci tylko tyle i już jest za późno na wmawianie "nie zakocham się w nim.
|
|
|
|