- mycha!- serce zabiło mi szybciej na dźwięk mojej ksywki nadanej przez niego. Może zrozumiał. Może chce mi powiedzieć coś bardzo ważnego. Może on też mnie kocha. - ej, mycha możesz to dać tej twojej przyjaciółce? Zostawiła to u mnie wczoraj - powiedział i dał mi do ręki bransoletkę zrobioną z tanich koralików. Serce przestało walić mi o klatkę piersową. Wypuściłam powietrze z ust. - Taa jasne - powiedziałam i odeszłam.
|