właśnie siedziałam razem z przyjaciółką i grałam w monopol. wypiłam już kilka piw więc miałam kapitalny nastrój. robiłyśmy sobie zdjęcia tańczyłyśmy. wtedy zadzwoniłeś Ty. w końcu nacisnęłam zieloną słuchawkę. Chwilę rozmawialiśmy. w końcu na pożegnanie powiedziałam: - Kocham Cię. a Ty po prostu się rozłączyłeś. następnego dnia zapytałeś :- czy gdybyś była trzeźwa też byś tak powiedziała? - Ale jak? wtedy przypomniałam sobie ostatnie słowa naszej rozmowy. kurcze. nigdy nie wierzyłam ze można zakochać się na zabój w przyjacielu.
|