|
mrrrasniee.moblo.pl
Jestem na ciebie zła! Ojej i co teraz? Ugryzę Cię. Gdzie? W język
|
|
|
-Jestem na ciebie zła!
-Ojej, i co teraz?
-Ugryzę Cię.
-Gdzie?
-W język
|
|
|
to był jak niemy krzyk, a on jednak go usłyszał. doskonale rozumiał i zdawał sobie sprawę z tego, co działo się wokół. kilka niepotrzebnych sekund, nad którymi nikt nie panował, pozbawił nas siebie nawzajem. wyszeptaliśmy tylko krótkie "tak będzie lepiej", zdając sobie sprawę z tego, iż kłamiemy. poddaliśmy się losowi, zapominając, że kiedy chcę się cokolwiek osiągnąć w życiu, trzeba wziąć sprawy w swoje ręce. naprawiliśmy błąd, mimo tylu potyczek. niektórzy krzyczeli, odradzali nam. szeptali że nasz czas się już skończył. radzili odłożyć serca na swoje miejsca, i iść dalej, a my trzymając się za ręce cofnęliśmy w zegarze wskazówki śmiejąc się wszystkim w twarz. wygraliśmy.
|
|
|
I to ty jesteś moim lekarstwem. To Ty jesteś moją kuracją.
|
|
|
Wiesz czego pragnę ? Żeby w końcu wszystko było okej . Żebym mogła zasypiać z myślą że jestem cholernie szczęśliwa , że już na drugi dzień znów będę mogła Cie zobaczyć , przytulić , złączymy swoje dłonie i powiemy ile dla siebie znaczymy . Bym mogła nosić twoją za dużą bluze , która przesiąknięta będzie twoim zapachem . Byś śmiał się ze mnie gdy palnę jakąś głupote , by siedząc Ci na kolanach bawił byś się moimi włosami . Po prostu bądź , zostań i nie odchodź .
|
|
|
Kochała Go. Im mniej przyszłości było w tym związki, im bardziej było to wszystko beznadziejne, im gorzej ją traktował, tym bardziej Go kochała. Od roku była na każde jego skinienie. Od roku jej życie było jemu podporządkowane. Trwała w stanach od depresji do euforii, od niewyobrażalnego szczęścia do dni, w których bezmyślnie wpatrywała się w noc za oknem. Był wszystkim o czym zawsze marzyła, był najwspanialszym mężczyzną, jakiego w życiu spotkała, był jej błogosławieństwem i przekleństwem jednocześnie, był jej nałogiem, od której nie można się było odzwyczaić.
|
|
|
Jeśli mogłabym mieć do Ciebie jedną prośbę, nie prosiłabym o to, byś mnie kochał czy próbował zrozumieć moje uczucia. Poprosiłabym o to, żebyś mnie nie zapomniał do końca życia.
|
|
|
Chcę abyś coś we mnie zmienił, a mianowicie nazwisko.
|
|
|
Kiedy mija w Tobie etap dziecka? Gdy deszcz nie kojarzy Ci się już z dobrą zabawą w kałużach, tylko z mokrymi włosami i przemoczonymi butami. Gdy boiska nie służą już do zabawy w berka i grania w piłkę, tylko do picia na trybunach. Gdy płacz nie jest skutkiem rozbitego kolana, tylko złamanego serca. Gdy wszystko jest tak cholernie trudne i niezrozumiałe.
|
|
|
Zbyt głupia, zbyt egoistyczna, zbyt naiwna, zbyt łatwowierna, zbyt zaślepiona, zbyt dziwna, zbyt niepewna, zbyt despotyczna, zbyt chamska, zbyt niedojrzała, zbyt przesączona tym wszystkim, by móc się oderwać od szarej rzeczywistości i zacząć żyć po swojemu...
|
|
|
Czasami, żeby pójść naprzód, trzeba przestać oglądać się wstecz. Zawsze kusi nas to, co bezpieczne i wygodne. Ale miłość nie jest bezpieczna. Nie można wierzyć, że wciąż będzie taka sama. Możemy się tylko kurczowo jej trzymać. Nawet jeśli czujemy się bezbronni w swojej nagości. Można nigdy nie czuć się gotowym na przenosiny albo na pójście naprzód. Ale trzeba to robić, bo w ten sposób człowiek dorasta.
|
|
|
Chciałabym mieć tą jedną jedyną szansę, by wykrzyczeć mu wszystko w twarz. Ale pewnie gdyby stanął tu przede mną znów myślałabym tylko o jego cudownych oczach, i o tym czy nie widać jak napierdala mi serce.
|
|
|
Wiesz przecież, że większość zależy od ciebie. Więc staraj się... Bo nie jest za późno. Bo wciąż cię kocham, i doskonale wiesz, że to się nie zmieni...
|
|
|
|