Spraw, Panie, abym przestała być dobra, abym wyzbyła się tej dobroci, która jeszcze jest we mnie.
Spraw, Panie, abym wyzbyła się strachu. Tak długo się nim karmię, że powinno mi się to znudzić. Dobry Panie, wystarczy, że Ty jesteś dobry.
Uczyń ze mnie kamień, gładki lub chropowaty, wszystko jedno, ale kamień, który można kopnąć, wyrzucić i nie będzie to miało dla mnie żadnego znaczenia, bo jest kamieniem.
Niech stanę się kamieniem, którego nie można rozłupać, podzielić na części. Niech stanę się bezwzględna w swoijej kamieniowatości i nieczuła. Do tego stopnia nieczuła, że nawet kamieniowana innymi kamieniami nie poczuję bólu...
|