|
monisiaa93.moblo.pl
Czego naprawdę chcę mówił Damon do Eleny to to żebyś się jakoś rozgrzała. Co znaczy że albo muszę ugotować Ci coś ciepłego albo włożyć Cię do wanny z gorącą wo
|
|
|
"-Czego naprawdę chcę - mówił Damon do Eleny - to to, żebyś się jakoś rozgrzała. Co znaczy, że albo muszę ugotować Ci coś ciepłego, albo włożyć Cię do wanny z gorącą wodą. A biorąc pod uwagę, co stało się ostatnim razem ...
-Ja nie sądzę, żebym mogła coś zjeść.
-Daj spokój, to twoja narodowa tradycja. Zupę z jabłek. Ciasto z kurczakiem według przepisu babci.
Zachichotała mimo koszmarnego samopoczucia.
-Ciasto z jabłek i zupę z kurczaka, jeżeli już. Ale nieźle Ci poszło jak na początek.
-Więc? Obiecuję, że nic już nie pomylę."
xDD
|
|
|
"-Będziemy razem tacy szczęśliwi. Kiedy oni będą martwi, puszczę cię. Nie chciałam cię skrzywdzić tak naprawdę. Po prostu się rozgniewałam. - wyciągnęła smukłą rękę i pogłaskała go po policzku. - Przepraszam.
-Katherine - powiedział, wciąż się uśmiechając.
-Tak. - Nachyliła się bliżej.
-Katherine...
-Tak, Damonie?
-Idź do diabła"
|
|
|
Zabiorę cię na spacer po łące, a ty mi wpleciesz we włosy kwiat, spróbujesz złapać dla mnie wiatr. Na boso będziemy biegać po trawie by poczuć wolności smak, by choć na krótko być razem i krzyczeć: chwilo trwaj!
|
|
|
Ona Była kwiatem,który potrzebował wody do tego by żyć..On był jej woda,czystą i bogatą w nadzieje,pełną składników niezbędnych do tego by wzrastała..ogrodnikiem który ją pielęgnował..Pewnego dnia on odszedł,a Ona została sama,usychając powoli..
|
|
|
Została tylko garść wspomnień i obraz twarzy,
który tracił wyrazistość z każdym upływającym dniem..
|
|
|
Aż wreszcie doszło do tego, że nie chciała budzić sę ze snów,
które wydawały jej się bardziej rzeczywiste..
|
|
|
Tobie wszystko jedno, bo już nie patrzysz na mnie..
Odwracasz głowę kiedy wchodzę i zakrywasz oczy, kiedy siedzę blisko..
|
|
|
Wiedziała z doświadczenia, choć przeciez była jeszcze bardzo młoda, że ci, którzy mają najmniej powodów do płaczu, wylewają znacznie więcej łez niż inni
|
|
|
Kiedy pisze do ciebie, tzn, ze tęsknię za tobą, a kiedy nie pisze,
tzn, ze chce abyś to ty zatęsknił za mną
|
|
|
popatrzyłam na twoje dłonie. objąłeś mnie nimi. dawały mi poczucie bezpieczeństwa, ciepło i jak wtedy myślałam - prawdziwą miłość. szkoda, że gdy odchodziłeś i znów mnie przytuliłeś nie czułam tego samego.. czułam wtedy tylko twoje serce. było jak z lodu..
|
|
|
dziś uświadomiłam sobie, że zabierasz mi połowę mojego tlenu.
nie martw się, ja lubię się dzielić.
|
|
|
Całowali się bezwstydnie siedząc na krawężniku ruchliwej ulicy, widzieli ich wszyscy, Oni tylko siebie...
|
|
|
|