|
Planowali, że przez życie razem będą iść
lecz Bóg inaczej rozplanował ich.
|
|
|
Prawdziwa miłość połączyła ich.
Walczyli do końca, choć brakło sił.
Ona nie chciała by każdego dnia
musiał patrzeć jak upada tak.
Pomyśl jaki to był dla nich ból
wiedząc, że w końcu odejdzie znów.
Wiedząc, że w końcu nadejdzie czas
że wezwie ją do góry, że odejdzie w dal...
|
|
|
Tylko zdarzył drzwi otworzyć i miał ja już na ramionach.
Nie mówili nic stali wtuleni w siebie.
On jej szepną na ucho jest mi bardzo źle bez ciebie.
Ona odchyliła głowę i spojrzała w jego oczy
wyszeptała z pocałunkiem teraz już zapomnij o tym.
|
|
|
Dobrze wiem jak to boli, niosę ciężar doświadczeń.
Spójrz w serce, choć wiem, że nie zechcesz tam patrzeć...
|
|
|
Więcej mi nie przychodź, mam już tego dosyć.
Poważnie z mojego życia możesz się wynosić.
|
|
|
Nie będę tańczyła jak mi zagrają, będę zawsze sobą choć nie kumają. Będę wolno szła, choć mnie poganiają, bo wiem, że nade mną władzy nie mają.
|
|
|
Ej!! Nie wyżywaj się na mnie za swoje niepowodzenia!
|
|
|
Takie życie dziwne jest... Raz jest dobrze, a raz źle. I pamiętaj nie zakochuj się!
|
|
|
To nie on był tym jedynym, popełniłam błąd wybierając go...
|
|
|
Nie wybaczę Tobie za te łzy, za złamane serce smutne dni, nie chcę już powracać w twoje sny, bo i tak zraniona będę w nich.
|
|
|
Niszczyliśmy to sprawnie!
|
|
|
Już nie pojmuję po co prowokujesz...
|
|
|
|