Siedziała na jego kolanach, padał śnieg. Była smutna, wiedziała że ta sielanka się kiedyś skończy, że jakaś ładniejsza i fajniejsza kiedyś jej go zabierze... Wiedziała, że nie pasuje do jego świata. Pytał co się dzieje, prosił żeby mu powiedziała, błagał... Po kilkunastu minutach usłyszała, że jego głos drży a w jego oczach pojawiają się łzy. Musiała mu powiedzieć, nie znosiła kiedy był przez nią smutny. Głosem pełnym rozpaczy zaczął jej tłumaczyć, że nigdy jej nie zostawi, że jest jedyną kobietą na której mu tak zależy. W jego oczach nadal były łzy. Bał się, bał się tak samo jak ona, że kiedyś mogą się rozstać. A ona nadal go odpychała... Suka. / mocnomnieobejmij
|