Uwielbiała w zimowe wieczory przesiadywać w ‘swoim’ fotelu owinięta kocem i pijąc kubek gorącego kakao. W ręku ulubiona książka. Pogrążała się wtedy w marzeniach, żyła innym światem. była szczęśliwa. Zawsze uśmiechnięta, otaczała się sporą liczbą znajomych. Nagle od książki oderwała się słysząc dzwonek do drzwi. A w nich? stał wielki pluszowy miś. Uśmiechnęła się na jego widok, gdy zza niego wyłonił się jej chłopak. lubił jej robić niespodzianki, bo wiedział, że je lubi. ‘wiedziałem, że Ci się spodoba. Też poproszę kakao’ – rzucił z tym swoim zawadiackim uśmieszkiem. ‘Ale skąd wiesz, że pi…’ – nie zdążyła dokończyć, pocałował ją delikatnie, spojrzał wymownie na książkę w jej ręku i szepnął- ‘skarbie, znam Cię’. Nic nie powiedziała, uśmiechnęła się i poszli razem do kuchni, ciągnąc misia za sobą. To właśnie on był powodem jej uśmiechu… własnym, niezastąpionym szczęściem
|