chciałam Cie wyciągnąć z tego syfu, nienawidziłam kedy brałeś, kiedy jarałeś te pieprzone zielsko, kiedy byłeś najebany, kiedy zdarzało Ci sie podnieść na mnie rękę, głos. mimo to miałeś we mnie wsparcie, zawsze chciałam dla Ciebie jak najlepiej, rzadko kiedy to doceniałeś, w sumie nigdy Ci się nie zdarzyło podziekować za to co dla Ciebie robiłam, mimo wszystko wybrałeś dragi nie mnie.
|