Na dźwięk budzika, wynurzyłam zaspaną twarz spod kołdry, z myślą "Znowu poniedziałek?!". Wstałam, a właściwie powoli zwlokłam swoje zwłoki z łóżka, bo jestem pewna, że moje ciało jeszcze spało. Z trudem zaczęłam się ubierać, wiedząc, że za jakąś godzinę znów spotkam ludzi przed którymi będę musiała udawać wiecznie uśmiechniętą i szczęśliwą. Zeszłam po schodach, cicho tak by nie obudzić nikogo w domu, no bo przecież tylko ja muszę wstawać tak wcześnie. Wzięłam swój ulubiony kubek z myszką Miki który dostałam od kogoś wyjątkowego, wsypując dwie łyżeczki mojej ulubionej kawy. Tak, znowu wszystko było normalne. || m33394
|