|
milutkaxd.moblo.pl
czasami zastanawiam się co myślisz gdy na mnie patrzysz..
|
|
|
czasami zastanawiam się, co myślisz gdy na mnie patrzysz..
|
|
|
*`w oczach szaleństwo, w ustach przekleństwo, a w głowie tylko .On.
|
|
|
Przestałam być już tą naiwną dziewczynką. Teraz wiem,
że miłość to jedne wielkie kłamstwo, które rani, a oczy wypełnia łzami.
|
|
|
-głupi jesteś, wiesz?
- czemu?
- bo nie zauważasz tego wszystkiego..patrzysz Jej w oczy, ale nie zauważasz tych iskierek, które się pojawiają na Twój widok.
- na mój widok? przecież ma je zawsze..
-jesteś pewien? zagwarantuję Ci, że nie miała ich gdy zobaczyła Ciebie z Jej najlepszą przyjaciółką.
- mylisz się. widziałem z daleka jak się te całe iskierki mieniły w słońcu.
- idioto! to były łzy...
|
|
|
`. masz chłopaka? nie szukam. nie chcę. nie potrzebuję.
pewnie w tym momencie nasuwa ci się pytanie 'dlaczego?'.
ponieważ nie preferuje miłości na sile.
dziwne jest dla mnie posiadanie chłopaka tylko, dlatego żeby był.
w miłości nie uwzględniam kompromisów. wspólnym byciu razem owszem.
czemu taka jestem? dojrzałam.
|
|
|
'Jestem desperatką. Z brakiem jakiejkolwiek racjonalności. Budzę się w środku nocy i biorąc szklankę mineralnej do dłoni pałętam się po całym domu znadzieją, że w końcu zgubię Cię gdzieś po drodze. Otwieram okno mojego pokoju na oścież nie zważając na deszcz. Siadam na parapecie, zachłystując się chłodnym powietrzem. Wpatruję się w księżyc, który jest równie beznamiętny jak Twoje źrenice na mój widok. Wychylam się za okno. Czuję jak wiatr lekko podwiewa moje włosy, a deszcz delikatnie uderza o moje powieki.Świat z takiej wysokości w środku nocy, wygląda niezwykle. Zapomnę tak jak obiecałam. Pozbędę się podświadomości wktórej gościsz na stałe. Poddaję się. Z miłością nie wygram. Kochałam Cię. Dotrzymuję obietnicy. Zapominam.' - przeczytał z trudnością rozmazane literki atramentu na kawałku papieru, leżący na owym parapecie. znajdując ją ówcześnie martwą na chodniku przed jej własnym domem. Sąsiedzi zeznali, że spadała z okna krzycząc Jego imię.
|
|
|
wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu. jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony. - jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. podbiegł do niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni. wziął ją na ręce. niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu. ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze. wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy. - przepraszam, kochanie. - powiedział, patrząc jej prosto w oczy. - chciałem Cię przygotować ... - na co? wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy. - na moje odejście. - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok. - na co?! - zaczęła krzyczeć. - spokojnie, kochanie. to był sprawdzian. oblałaś. nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję. - odetchnęła z ulgą. wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała, że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije. tak dla sprawdzianu
|
|
|
Poznali się na szkolnych korytarzu
on najprzystojniejszy chłopak na początku matur
siedział na parapecie gdy do niego podeszła
trochę nieśmiała lecz zabójczo piękna
spytała go czy ma może chwile
ze wpadł jej w oko i chciałaby go poznać bliżej
czy może jej dać swój numer telefonu
napisał z dopiskiem nie mów nikomu
spotykali się ponad dwa miesiące
prawdziwa miłość choć serca jeszcze młode
rodzice jakie miało to znaczenie
uciekali do miejsca które było ich niebem
odskocznia przed tym szarym światem
wolnością której nie dal im nikt
miejscem ich miłosnych spotkań
gdzie wiele razy widziało ich.
właśnie zdradził ja odeszła w milczeniu
honor dusił serce łzy ścierała w cierpieniu
wieczorem przyszedł szukając jej
lecz rodzice nie wiedzieli gdzie jest
te pytanie zadaje sobie do dziś
już nigdy nie wróciła i nie widział jej nikt
|
|
|
siedzę na parapecie , w za dużym dresie, w ręku trzymam kubek kakao, które już jest całkowicie zimne. Patrze w gwiazdy i myśle " Czy ty kiedykolwiek tęskniłeś? " Czy tęskniłeś za moim głosem, oczami, żartami, zapachem, za moją obecnością? Czy Twoje myśli chociaż przez dwie sekundy skupiły się na mnie ? Czy tak ja siadałeś na parapecie i rozmyślałeś o mnie? Czy kiedyś powiedziałeś " cholernie,mi jej brakuje " ?
|
|
|
-Tygrysku?
-Co Prosiaczku?
-Nic - odparł Prosiaczek biorąc Tygryska za rękę - Chciałem się tylko upewnić, że jesteś.
|
|
|
`-Dlaczego płaczesz?
-Zgubiłam instrukcję.
-Do czego?
-Do życia..
|
|
|
bo tylko dziecko potrafi wbić patyk w zimie , nadać mu imię i pokochać.
|
|
|
|