|
milosniczka_zycia.moblo.pl
Biorąc pod uwagę wizualny aspekt tego zagadnienia jest ono zbyt specyficzne w swojej strukturze obiektywnej i wobec tego w ramach szowinizmu i abstrakcjonizmu absolu
|
|
|
Biorąc pod uwagę wizualny aspekt tego zagadnienia, jest ono zbyt specyficzne w swojej strukturze obiektywnej, i wobec tego w ramach szowinizmu i abstrakcjonizmu absolutnie nie wchodzi w rachubę. No bo jeżeli ktoś komuś coś, a nikt nikomu nic, to po cóż i na cóż. A co się tyczy względem tego to i owszem, gdyż z punktu patrzenia na punkt widzenia, kwintesencja omawianego zagadnienia jest nam bardzo dobrze znana. Lecz jeśli o mnie chodzi, to nie wiem, o co chodzi.
|
|
|
PRAWDZIWA MIŁOŚĆ: Podarował jej 12 róż... 11 prawdziwych i jedna sztuczna, po czym powiedział "Będę Cię Kochał dopóki nie umrą wszystkie róże"
|
|
|
Nie odchodź tak jak zawsze, nie tym razem
Kochanie, tylko o tobie ostatnio myślałam
Od kiedy odszedłeś byłam załamana
Nie odbierasz telefonu
Powiem to raz i dam ci spokój
Ale muszę dać ci znać
Chcę powrócić do dawnych dni
Kiedy telefon dzwonił, a ja wiedziałam, że to ty
Chcę znów rozmawiać, byś krzyczał na mnie w
Kłótni o głupoty, tak jak kiedyś
Oh trzymaj mnie jakbyś tego chciał
Jakbyś tęsknił, bo wiem, że tak jest
Chcę powrócić, powrócić
Do ciebie
|
|
|
Znam faceta
On wnosi kolor do mojego świata
Ale jest jak labirynt
W którym wszystkie ściany nieustannie się zmianiają
I zrobiłam wszystko, co mogłam
Żeby stanąć na stopniach jego schodów z moim sercem na dłoni
Teraz zaczynam widzieć
Że to może nie chodzi o mnie
|
|
|
Wiedziałam lepiej i nie pozwoliłam złamać ci moje go serca
Ta dusza której już nigdy więcej nie zobaczysz nie będzie pokazywała blizn
Wciąż ją kochasz, widzę to w twoich oczach
Prawda jest wszystkim co chcę usłyszeć
Za każdym razem gdy kłamiesz
W nocy, przebudzony
Ja będę spać aż do świtu
To jest cena którą płacisz za swoje błędy
Pożegnaj się ze snem
|
|
|
zanim spadnę
za szybko
pocaluj mnie szybko
ale spraw by trwał
bym mogła zobaczyć
jak strasznie bedzie bolec
gdy się ze mną pożegnasz
spraw by był słodki
spraw by byl wolny
spraw by przyszłość przepłynęła
i nie opuść mnie
ale tej nocy
mogę spaść za szybko
pod tym pięknym blaskiem księżyca
|
|
|
Stąd właśnie wiesz, że mówi prawdę
Bo nosi Twój ulubiony kolor
tylko po to by pasował do twych oczu
Robi Ci prywatny piknik
Sprawia niespodzianki
Jego serce będzie twoje na zawsze
Będzie okazywał Ci to każdego dnia
|
|
|
I w końcu wszystkie zdjęcia zostały spalone
Przeszłość to tylko lekcja, której się nauczyliśmy
Nie zapomnę, proszę nie zapomnij
Nas
|
|
|
“Nie kłam”
To był miesiąc od kiedy odszedłeś
I puste przestrzenie w których chciałeś mnie czuć
Tylko pomóż mi żebym nie żałowała
Bo żeby wypełnić je z sercem musiałeś ukraść
I po wszystkich próbach przeprosin
Czekam na ulicy
Z kilkoma zapamiętanymi wymówkami
Starając się przekonać, że to jest realne
|
|
|
Jesteś moim snem na jawie
Ty wiesz że myślę o tobie
Każdego razu kiedy patrzę na ciebie
Nie potrafię wyjaśnić co czuję w środku
Nie mogę uciec
|
|
|
Prawdziwy przyjaciel nigdy nie zapyta, po co? On po prostu pójdzie, przyniesie, otworzy i naleje.
|
|
|
|