|
milenaaaaa.moblo.pl
Ważne aby mieć kogoś takiego kto cię kopnie w odpowiednim momencie w dupę wyzwie cię siądzie na psychikę. On to robi dla tego żebyś sobie życia nie zmarnował i że
|
|
|
Ważne, aby mieć kogoś takiego, kto cię kopnie w odpowiednim momencie w dupę, wyzwie cię, siądzie na psychikę. On to robi dla tego, żebyś sobie życia nie zmarnował i żebyś się otrząsnął. Ten ktoś nazywa się "przyjaciel".
|
|
|
Chce żebyś pokochał moją podniesioną brew kiedy się denerwuję. Mój pieprzyk który ukryty jest w takim miejscu, że nikt prócz nas nie będzie o nim wiedział. Moje skręcające się włosy gdy robi się wilgotno. Ciche szepty gdy chce powiedzieć Ci co myślę, Chcę żebyś pokochał moje wielkie małe serce z toną miłości i nutką zabawnej małej dziewczynki'
|
|
|
lizaki zamieniły się na papierosy, niewinne stały się dziwkami. praca domowa umarła śmiercią naturalną, a telefony są używane w klasie. cola zamieniła się w wódkę, a rowery w samochody. niewinne pocałunki przeistoczyły się w dziki seks. pamiętasz, kiedy zabezpieczać się znaczyło włożyć na głowę plastikowy hełm? kiedy najgorsza rzecz, którą mogłaś usłyszeć od chłopaka to że jesteś głupia. kiedy ramiona taty były najwyższym miejscem na ziemi, a mama była największym bohaterem. twoimi największymi wrogami było twoje rodzeństwo. kiedy w wyścigach chodziło tylko o to kto pobiegnie najszybciej. kiedy wojna oznaczała tylko grę karcianą. kiedy wkładanie krótkiej spódniczki nie oznaczało, że jesteś suką. jedynymi narkotykami było lekarstwo na kaszel, a zioło oznaczało pietruszkę, którą mama wrzucała do zupy? najgorszy ból jaki czułeś to pieczenie zdartych kolan i łokci i kiedy pożegnania oznaczały tylko do zobaczenia jutro. dorosłość, dlaczego nie mogliśmy się jej doczekać?'
|
|
|
bezkonkurencyjny mistrz manipulowania moim samopoczuciem.
|
|
|
moja sukienka, w której, tak mnie uwielbiałeś, leży teraz na dnie szafy. nie założę, jej już więcej. zbyt wiele wiążę, z nią wspomnień.
|
|
|
teraz nawet o mnie nie myślisz. obiecałeś układać z nachios moje imię. obiecałeś przypalać mleko, tak jak ja to zawsze robiłam przez nieuwagę, gdy odpisywałam Ci rano na smsa.. przysięgałeś, że koniec świata zostawisz dla nas. Dziś masz uczulenie na laktozę, mylisz moje imię z imieniem jakiejś statystki z reklamy na polsacie.. a koniec świata trafił szlag. Tak po prostu.
|
|
|
jesteś lepszy niż czysta, surowa wybuchowa jazda, lepszy niż prochy, niż podwójna dawka koksu, niż konopie indyjskie, niż środki halucynogenne, niż ekstaza, kamasutra i tajskie zabawy. lepszy niż bananowe koktajle, masło orzechowe, niż gwiezdne wojny, lepszy niż Brad Pitt, niż Jimmy Hendrix i Armstrong, pierwszy człowiek na księżycu i święty Mikołaj. lepszy niż wolność. lepszy niż życie...
|
|
|
Brakuje mi tych spotkań, bo przez ten krótki czas wydawało mi się, że coś ma sens. Pewnie złudnie jak zwykle. Takie dziwne wrażenie, że warto cokolwiek. Prawie nie pamiętam tego uczucia, tak rzadko mnie odwiedza. Żyję, owszem. I właściwie nic poza tym. Na niczym mi jakoś szczególnie nie zależy. A wtedy przez krótką chwilę naprawdę mi się żyć chciało...
|
|
|
Czasami jest tak, że nawet wódka i papierosy nie pomagają. Wtedy puszczam głośno muzykę. Najlepiej R&B. Nalewam gorącej wody do wanny i leżę tam z otwartymi drzwiami łazienki. Z pokoju słychać głośną muzykę, a sąsiedzi z góry uderzają szczotką w rury co daje jeszcze lepsze basy. Wtedy czuję, że ja też mogę robić co chcę i mieć wszystkich w dupie.
|
|
|
Herbata sparzyła podniebienie, język i przełyk. Z cytryny została tylko skórka i mały osad z cukru na dnie. Chyba czas się zbierać do spania. W końcu jutro nowy dzień, kto wie co przyniesie.
|
|
|
kilkadziesiąt kilometrów, smsowe listy od Pana i uczucie dławiącej tęsknoty.
|
|
|
potraktowałeś mnie jak papierosa, zapaliłeś degustowałeś smakiem a później zgasiłeś i zdeptałeś
|
|
|
|