 |
ziomek,zluzuj, nie ma co się spinać. bywa, coś się kończy - coś zaczyna.
|
|
 |
Czasem daje ludziom opcje bycia cholernie blisko . Jeżeli jesteś jednym z nich , nie spieprz tego .
|
|
 |
Z jednym większym krokiem mógłbym Ciebie zabić, przecież do perfekcji nauczyliśmy już siebie ranić.
|
|
 |
" Cześć ." Tym słowem wszystko się zaczyna i wszystko się kończy . czyż nie prawda ?
|
|
 |
`i to dziwne, że gdy dwie bliskie sobie osoby pójdą do innej szkoły, nagle kontakt się urywa. wspólni znajomi, odwalanie z nią, nagle wszystko staje się jakby tego nigdy nie było. coraz bardziej różne od siebie osoby.
|
|
 |
`w opisie miała kropkę, zwykły interpunkcyjny znak. I nikt by nie pomyślał ile w tej kropce było zamkniętych uczuć...
|
|
 |
`jeśli ktoś był dla Ciebie ważny nie zapomnisz go, nie ważne ile bólu Ci sprawił, serce nigdy go nie odda.
|
|
 |
wiecie co jest w mojej osobie, co bardzo sobie cenię? silny charakter. mogę walić pięściami o ścianę, wydzierać na cały blok, gryźć wargi z bólu i wykonywać inne, dziwne czynności. ale zawsze podnoszę dupę po każdym upadku, nie ważne jak bardzo owa sytuacja by nie bolała, potrafię wstać i z uniesioną głową powiedzieć " będzie inaczej " nie od razu, po jakimś czasie. ale nigdy nie poddam się ostatecznie i będę walczyć o wszystko co kocham do końca, nie ważne jaką cenę bym za to nie zapłaciła, dążę do celu.
|
|
 |
za często nie potrafię docenić tego, co mam przy sobie, a już tym bardziej kogo. i wkurza mnie fakt, że nie potrafię starać się o coś, na tyle mocno, by po stracicie znowu to odzyskać. a częstym powodem moich strat, jest właśnie to - zaniedbanie wszystkiego, co powinno być dla mnie najważniejsze.
|
|
 |
a dziś? chcę zacząć od nowa, z nowymi zasadami, planami na przyszłość i zorganizowaniem własnego życia na tyle, abym mogła normalnie funkcjonować. bez spoglądania w przeszłość, bo jeśli chcę to wszystko odbudować nie powinna mieć dla mnie znaczenia, chociaż ma, cholera. i nic tego nie zmieni, tych wspomnień. ale dość wiecznego użalania się nad sobą. będzie lepiej, czuję to, z biegiem czasu musi zmienić się to w czym żyję, a żyję w totalnym nie ogarze, smutku i tęsknocie. ||rabiczu
|
|
 |
zastanawia mnie jedno, dlaczego te najlepsze wspomnienia bolą najbardziej i rozdrapują stare rany nie pozwalając iść na przód i realizować wszystko to, co chcemy? nie potrafię tego pojąć. bardzo łatwo wszystko zniszczyć, trudnej jednak odbudować. i najgorsze jest to, kiedy wybranym punktem zniszczenia, jest Nasze życie. to, które budowaliśmy przez wszystkie lata. a wspomnienia z nich, kierują w złym kierunku, tym, od którego chcieliśmy uciec. ||rabiczu
|
|
 |
cholera. i niby czas leczy rany? bzdura, największy absurd. jeśli tak bardzo leczy, to dlaczego to wszystko nasila się jeszcze mocniej, dlaczego nie potrafię iść na przód, zapomnieć, wymazać chociaż kilka słów wypowiedzianych z Jego ust? dlaczego, po prostu nie mogę żyć normalnie, bez obaw, że następnego dnia, nie będę potrafiła uspokoić tych wszystkich wzbierających się we mnie ran. dlaczego?! nic nie leczy ran tak bardzo, jak ukojenie ich bliskością, osoby, która je zadała. ||rabiczu
|
|
|
|