. usiadł obok niej na ławce i nic nie mówiąc złapał za rękę . Zapytał czy jest siebie dumna a ona zapaliła szluga i powoli zaczęła iść się do domu - zaczął krzyczeć, że ją kocha i nie może bez niej dłużej żyć, odwróciła się i zaczęła opowiadać jak widziała go z tą szmata ze szkoły. Tłumaczył się, że to nie tak i że to tylko ją kocha - przytulając wyszeptał ; Nie gniewaj się skarbie i zgaś tą pierdoloną fajke ;*
|