|
melodyjna.moblo.pl
stojąc na szkolnym korytarzu kumpel zapytał mnie : ty często płaczesz nie ? . zobacz na jej oczy . puknął kolegę stojącego obok . masz takie jakbyś albo się
|
|
|
stojąc na szkolnym korytarzu kumpel zapytał mnie : - ty często płaczesz , nie ? . zobacz na jej oczy . - puknął kolegę stojącego obok . - masz takie , jakbyś albo się nie wyspała , albo ćpała , albo na serio dużo płaczesz . - odwróciłam głowę w inną stronę i od razu postarałam się zmienić temat . a szczerze , miałam taką ochotę powiedzieć , że dragów nigdy bym nie tknęła , ale gdyby los skopał mu dupę tak jak mnie , to też by cierpiał na bezsenność i płakał z bezsilności .
|
|
|
tylko raz mnie zapytał : - czy ty się zwyczajnie mną bawisz , tak jak inne laski chłopakami ? - . i raz wystarczyło . cholernie zabolało . jak mógł mnie o coś takiego podejrzewać ? . jak idiotka latałam za nim na szkolnych przerwach . zamiast patrzeć na nauczyciela w czasie lekcji , co chwilę zerkałam w jego stronę . po szkole spędzałam z nim czas chodząc po parku , nie zważając na moje zamarznięte dłonie i przemoknięte buty . zostawałam do wieczora wbrew rodzicom , byleby tylko pójść z nim do kina czy do zwykłej knajpy . chodziłam na wagary , żeby połazić między półkami z zabawkami w dużym supermarkecie albo posiedzieć na ławce zjadając paczki m&m'sów . w weekendy pisałam z nim od samego rana do późnej nocy . zgodziłam się na wyjazd do innego miasta na wspólne zakupy , chociaż musiałam wstać przed 4 rano , żeby zdążyć razem z nim na pociąg , a wróciłam po 23 wybierając najpóźniejszą godzinę odjazdu autobusu . myślę o nim całe dnie . bez przerwy . ale tak , ja się zwyczajnie bawię
|
|
|
gadamy ze sobą całe popołudnie , wieczór . leżąc z telefonem przy poduszce piszę ostatniego sms'a : 'brat , koniec na dzisiaj . dokończymy gadać popołudniu . kocham cię .' wyciszam telefon i przez kolejne kilka minut słyszę co chwilę wibracje . jak zwykle pisze mi co chwilę , że mam wypić kawę i odechce mi się spać . nie odczytuję już tych wiadomości bo nie jestem w stanie . zasypiam od razu ze świadomością , że jutro wolny dzień i pośpię do 12 . śpię , śpię , śpię . znów wibracje . przebudzam się na moment , otwieram jedno oko i widzę , podniesione do połowy rolety . no tak , pewnie dopiero po 8 . mama zawsze wchodzi po cichu do mojego pokoju i je odsłania . wibracje cały czas nie ustają . nie patrząc na wyświetlacz odbieram : - kochasz mnie ? - pyta rozbawiony . - pojebało cię ? nie , nie kocham . człowieku ja śpię . - jeszcze wczoraj mnie kochałaś . - mówi z wyrzutem i oznajmia , że za chwilę wpadnie tylko po to , żeby wyjeść mi najlepsze jogurty , które kupił na śniadanie tata .
|
|
|
wiem , że całe dwa dni będę za nim tęsknić . już za nim tęsknię , choć widzieliśmy się dwie godziny temu . tęsknię za jego czekoladowymi oczami , za jego ustami , docinkami , za jego okropnym a jednocześnie wspaniałym charakterem , za jego stawaniem na środku drogi i mówieniem ' przytul mnie noo ' , za naszymi rozmowami , za jego tonem głosu , kiedy ucisza mnie w knajpie bo zaczynam śpiewać , albo głośno wołam kelnerkę . tęsknię za jego dokuczaniem mi i robieniem mi siary na ulicy tekstem ' idziemy już żabciu ? ' , tęsknię za jego wyrazem twarzy kiedy czeka na mnie chwilę dłużej niż powinien , bo spóźniłam się na wcześniejszy autobus , tęsknię za jego dotykiem , za jego uwieszaniem się na mnie , tęsknię za ' nie pijesz już więcej alkoholiczko ' . tęsknię za jego podgryzaniem mojego ucha , za całowaniem mnie po szyi , za jego ciuchami , za jego całym stylem bycia . cholera , za nim całym tęsknię .
|
|
|
nienawidzę tej całej kontroli nade mną . obojętnie czy to będzie siostra , mama , tata , babcia , czy chłopak . zwłaszcza chłopak . jest ze mną , to akceptuje mnie taką , jaką jestem . żadnych zmian tylko dlatego , że jesteśmy razem . żadnego rzucania fajek , które i tak palę tylko na imprezie . żadnego dyktowania ile mam wypić , kiedy jest okazja . żadnych ograniczeń dotyczących spotykania z kumplami , których kocham nad życie . związek ma być dla nas swobodny , a nie zupełnie ograniczający nasze dotychczasowe życie . nie trawię tych ciągłych słodkich wiadomości , które przyprawiają mnie o odruch wymiotny , albo sprawozdania co robiłam w danej minucie z dokładnością co do sekundy . sorry , ja z policjantem w związek się nie angażuję . albo chcę rozmawiać , albo nie . albo nie daję mu życia ciągłą gadką , albo wyłączam telefon mając w dupie wszystkich , bo w tym momencie liczę się tylko ja . albo jestem , albo mnie nie ma . taka jestem . ale kochaj mnie i ufaj . tego chcę .
|
|
|
dzisiejszej nocy nie mogłam zasnąć , odwracałam co chwilę mokrą poduszkę na inny bok , serce czułam dosłownie w krtani . przytłoczona tym całym natłokiem spraw , kłopotów nie byłam w stanie zmrużyć oka . chociaż rozmawiał ze mną prawie do wzejścia słońca , wcale nie czułam się lepiej . pewnie , genialnie było czytać jego zapewnienia co do nas , do tego , że wszystko się ułoży , ale to nie było to . potrzebowałam , żeby przyszedł , usiadł i tylko mnie przytulił . nic więcej . chciałam poczuć go przy sobie tak jak kilka godzin wcześniej . nie chciałam żadnych zapewnień co do uczuć . jedyne co było mi wtedy niezbędne to odgłos jego powolnego , opanowanego oddechu tuż przy moim uchu .
|
|
|
siedziałyśmy we trzy : siostra , mama i ja . opowiadałam im o nim , o tym jak cholernie się zaangażowałam po raz kolejny , o tym jak je okłamałam , byleby się z nim spotkać . mama z opanowaniem piła kawę . siostra jak zawsze roztrzepana i nerwowa wyskoczyła : - na nowo chcesz się paprać w tym bagnie ?! małe piekło ci zgotował tamten ?! przypomnieć ci jak tu przyłaził zaćpany ?! jak zjebałaś rok w szkole przez tego dupka ?! . - słuchałam ją ze spuszczoną nie odzywając się ani słowem . łzy skapywały mi na krótkie spodenki . sądziłam , że mama będzie tego samego zdania co starsza siostra . wiedziałam , jak była uczulona na gadki o nowych chłopakach , bo widziała ile przeszłam z ostatnim . zaskoczyła mnie swoim spokojnym tonem głosu : - trudno mi tak było przyjść i powiedzieć , że chcesz się z nim spotkać ? po co od razu było kręcić , że idziesz gdzieś indziej . kochanie , też byłam w twoim wieku . - całkowicie rozpłakałam się czując , że rozumie mnie najważniejsza osoba w moim życiu .
|
|
|
on to jedyny facet , który był w stanie doszczętnie złamać mi serce . potem bez żadnego ' przepraszam ' , raptem próbował je posklejać . naprawdę cudnie by było , gdyby użył jakiegoś super glue , czy nawet butaprenu . ale on bez żadnych obiekcji próbował łączyć te kawałki na ślinę . naprawdę zajebiście długo moje serce wytrzymało w całości .
|
|
|
gadałam z kumplem na gadu o tobie . w pewnym momencie napisał : - czego ty tak naprawdę od niego oczekujesz ? . - jeej , tylko nie zadawaj mi takich pytań , proszę Cię brat . - odpisałam jęcząc przed laptopem . chociaż byłam pewna , że to co mu napiszę zostanie między nami , to zupełnie nie wiedziałam co mu odpowiedzieć . zastanowiłam się chwilę nad tym pytaniem . czego ja tak naprawdę od ciebie chcę ? . i wiesz , chciałabym , żebyś był przy mnie tak jak teraz . żebyś interesował się mną każdego dnia , droczył na każdej przerwie w szkole , podgryzał mi ramiona , kiedy nauczyciel odwróci się plecami do tablicy , ściskał moją rękę pod ławką , przejmował się , kiedy dzieje się ze mną coś złego , zapewniał , że wszystko się ułoży . trzymał mnie mocno , kiedy znów za dużo wypiłam , chcę , żebyś 'zadręczał' mnie wiadomościami do nocy , myślał o mnie , tęsknił . chcę poczucia , że znaczę dla ciebie więcej niż te wszystkie inne dziewczyny . po prostu chcę , żebyś był mój .
|
|
|
zwykła nastolatka , której nie zrozumiesz . czasem potrafię być obrzydliwie miła , czasem mam humory . czasem możesz ze mnie zrobić idiotę , czasem to ja zrobię idiotę z ciebie . nie jestem sobą , jestem tym kim chcę być . mam mocną psychikę , nie jesteś w stanie mnie zranić , nie przejmę się tym co mi powiesz , nie przejmę się jeśli będziesz mnie obgadywać . nigdy mnie dobrze nie poznasz , nigdy nie będziesz wiedzieć kim jestem naprawdę . jeśli staniesz się moim przyjacielem, zawsze będziesz mógł prosić mnie o radę , zawsze znajdę dla ciebie czasem , zawsze pomogę , zawsze wysłucham , doradzę , będę przy tobie - tylko nie spieprz tego . podpadniesz mi ? jesteś skończony do końca . a jak będziesz miał popsutą psychikę przeze mnie ? trudno , poznajesz mnie na własne ryzyko . mam nadzieję , że zasady są zrozumiałe . jeśli nie pasuje , trochę kultury . proszę wypierdalać .
|
|
|
przyjaciele karzą zapomnieć i nie przejmować się , nie mając pojęcia jakie to trudne , gdy wszystko mi o nim przypomina . piosenki schowane gdzieś głęboko , i które wychodzą na światło dzienne w najmniej odpowiednim momencie , a których nie mam odwagi usunąć . jego podkoszulki , które odnajduję przy sprzątaniu swojej szafy . kapselki tymbarka leżące pod moim łóżkiem . oglądanie swojej czerwonej sukienki wiszącej na wieszaku i przypominanie sobie jego kurwików , kiedy mnie w niej widział . pochowane w torebkach paragony kupna głupiego lizaka i piwa . zmiętolone bilety z wypadów do kina , znalezione w starym portfelu . mała fiolka z piaskiem przywieziona z wspólnych wakacji . a w głowie mnóstwo zapewnień co do jego uczuć , mnóstwo słów , wyznań . mam zapomnieć ? kupcie mi nowy dom , nowe ubrania i nową duszę , a obiecuję , że zapomnę ./ ransiak
|
|
|
nigdy nie przypuszczałam , że to ja zakończę ten związek . on zapewne też nie brał tego pod uwagę . w końcu był moim oczkiem w głowie , moją pierwszą miłością , chłopakiem dla którego zrobiłabym wszystko , był moim codziennym powodem wstawania z łóżka , był moją motywacją do działania , był całym moim światem . wydawało mi się , że bez niego nie mogłabym dalej egzystować , nie byłabym w stanie wypełnić płuc świeżym powietrzem . a jednak , okazałam się zdzirą , która zostawiła go w najtrudniejszym momencie naszego związku . poddałam się , wystraszyłam . nie rozumiem tylko , jak on może mi dzisiaj powiedzieć : - wiesz , zwątpiłem już w to , czy ty mnie kiedykolwiek kochałaś . - dawałam za mało dowodów miłości ? za rzadko mówiłam o swoich uczuciach ? zbyt mało razy robiłam dosłownie wszystko co możliwe , żeby spędzać z nim jak najwięcej czasu , być na każde jego zawołanie ? ej sorry . a może za mało razy dawałam mu dupy , bo może wtedy poczułby naprawdę moją miłość .
|
|
|
|