 |
melaaa.moblo.pl
uciekanie od problemów to wyścig którego nigdy nie wygrasz.
|
|
 |
|
uciekanie od problemów to wyścig, którego nigdy nie wygrasz.
|
|
|
 |
- masz smutne oczy. jesteś dziś smutna. - nieprawda. - prawda, wiem to. - nie, Ty nic nie wiesz. nie wiesz, kiedy mam smutne oczy. - wiem. masz je wtedy, kiedy Go nie widzisz. wtedy, kiedy on Cię zrani. powie lub zrobi coś złego. kiedy ma Cię głęboko w dupie, a Ty wiesz, że i tak mu wybaczysz, bo go kochasz. i właśnie teraz masz smutne oczy, znów Cię zranił. / dla lovemassacre.
|
|
| melaaa dodał komentarz: |
28 marca 2012 |
|
|
a pozytywka wciąż grała.. przy jej dźwiękach śmierć była piękniejsza.
|
|
|
|
[4] brakuje mi już słów, jak to wszystko opisać. jesteś wszystkim, jesteś najważniejszy, najwspanialszy. bez Ciebie wszystko nie miałoby sensu. naprawdę. przepraszam, że ciągle ranię. że jestem taka, a nie inna. przecież mogłabym być o wiele lepsza.. bardzo brakuje mi do ideału, ale chcę być tylko wystarczająca dla Niego. chcę dać Mu wszystko co najlepsze, zasłużył na to. nie ma nikogo bardziej wspanialszego, niż On. w tym ciele skrywa się tak wielkie serce..
|
|
|
|
[3] jest jak jest, trzeba się z tym pogodzić. mam inne wyjście? nie. niestety nie ma ucieczki od tego.
trzeba się z tym pogodzić. chyba, że dasz mi jeszcze jakiś inny wybór. inni pragnęliby w tym momencie śmierci, ale ja chcę żyć. mam dla kogo. mam przy sobie kogoś wspaniałego. kogoś, za kogo oddałabym własne życie. jestem dzięki Niemu bardzo szczęśliwa, daje mi wiele radości. gdyby nie On, nie pisałabym teraz tego, nie byłabym tu. obiecałam, że będę żyć. żyję, codziennie pchasz mnie do przodu. nawet nie wiesz jak bardzo jestem Ci wdzięczna za wszystko, co dla mnie robisz. że jesteś przy mnie już tyle i że jeszcze nie masz mnie dość. jest ze mną nie do wytrzymania, ale dajesz radę. częściej Cię wkurwiam, dodaje samych zmartwień, smutku, ale jesteś przy mnie. uświadamiasz mi, że tak nie jest. ale ja dobrze wiem, ze tak jest. nie mogę sobie tego darować. nie wiem jak mogę Ci to wynagrodzić. zasługujesz na wszystko co najlepsze. dziękuję za miłość, jaką mnie darzysz. dziękuję za wszystko.
|
|
|
|
[2] obietnicy danej najważniejszej osobie w życiu i najlepszej przyjaciółce, która jest jak siostra nie można złamać. to by bolało jeszcze bardziej, niż zadany sobie ból. nie pomogą używki. zalanie się w trupa nic nie da, to wszystko pogarsza. jeszcze większa świadomość jakim się jest, rozpamiętywanie błędów.. tytoń również nic nie da, wciągasz w płuca tylko ten dym. wkońcu się uzależniasz. to Cię uspokaja, koi wszystkie nerwy. w narkotykach zatracasz się. bierzesz i bierzesz, końca nie widać. inni wytykają Cię palcami, odwracają się od Ciebie. wbijają nóż w plecy, w samo serce.. odwracają się nawet Ci, o których byś nie pomyślał, że dopuszczą się takiego czynu. da Ci to coś? nie – to tylko jeszcze bardziej pogrąży.. teraz został tylko ten rozpierdol myśli, ból i świadomość, jakim się jest: głupim, bezmyślnym, łatwowiernym, naiwnym.. można by było długo wymieniać. przyznasz mi rację, prawda? nawet nie wiesz ile jest powodów i sytuacji, które to udowodnią.
|
|
|
|
[1] robiło się jasno, w głowie rozpierdol myśli. za każdym razem, gdy chciałam o tym zapomnieć, oddzielić to grubą kreską od tego, co jest teraz. to wszystko powracało, na nowo. na nowo czułam ból. bardzo wcześnie usypiam, nie mam sił. budzę się co chwilę w nocy. nie mogę spać, po prostu. tylko tak jest od jakiegoś czasu. siedzę na łóżku i gapię się w tą ścianę, ciemność. i ta błoga cisza, nic i nikogo nie słychać. zaczyna mi to już przeszkadzać.. chcę, żeby ktoś przy mnie był. by móc z tą osobą porozmawiać, pobyć. tak bardzo długo.. ale nie, nie będzie tak. tego, co mi leży na sercu, duszy nie można zrozumieć. sama tego nie mogę czasem ogarnąć. chcę się tego pozbyć, ale nie wiem jak. kiedyś rozwiązaniem problemów były żyletki, noże, szkła. kilka pociągnięć i ręka we krwi. najlepiej było po żyłach, lepsze cierpienie. prochy popijane alkoholem.. to było kiedyś, tego już nie ma. nie mogę już tak.
|
|
|
|
ból odchodzi tylko w snach.
|
|
|
|
|
Paradoksalnie słyszę ciszę, w powietrzu wciąż unosi się Twój zapach, widzę Twój uśmiech, słyszę słowa
|
|
|
|
|
Gdy znikasz z oczu już mi Ciebie brak...
|
|
|
|
mam na sobie bluzę, sweter i jeszcze koc. wciąż mi zimno. cieplej jest w tej za dużej bluzie. gdy robiło się chłodno, uwielbiałam ją zakładać - od razu było cieplej. uśmiech pojawił się chwilowo na twarzy, czuć było Jego zapach. ale tak pusto.. - nie było jednak Go obok.. na parapecie stoi kubek z kakao - stygnie. w głośnikach leci jakaś smutna nuta - taki nastrój. jest źle, smutno, samotnie. brakuje mi Ciebie cholernie. chcę Cię przytulić i nie puścić.. bądź zawsze obok.. wiem - za dużo bym chciała. przecież to jest niemożliwe, co chcę..
|
|
|
|
Pokaż komentarze (1)