Dłońmi masowawał jej ramię leżąc na jej piersi. Szeptał "ciiii". Uspokajała się. Przestawał a ona ponownie zaczynała "biec". W końcu przysnął przy niej siłą dławiąc smutek tylko po to by ona mogła spać spokojnie.
Wiedział zę za 2 tygodnie ona odejdzie. Ona również to wiedziała chociaż tylko podświadomie zdawała sobie sprawę z tego co ją czekało.
Położył ich razem. Najpierw objął jego. Położył głowę na jego piersi. Ten oddycchał spokojnie i miarowo. Pocałował go i ten zasnął. Obrócił się do niej. Przytulił, objął ramieniem i podobnie położył głowę na jej piersi. Spała wyczerpana a jednak jej serce waliło jak na maratonie