 |
maszkaronek.moblo.pl
Nie z bogatego domu nie z patologii. Wychowała mnie mata z ojcem a nie chodnik. Doceniam to i potrafię widzieć piękno. Szanuję tych którzy mieli w życiu piekło. Mam wpo
|
|
 |
Nie z bogatego domu, nie z patologii. Wychowała mnie mata z ojcem a nie chodnik. Doceniam to i potrafię widzieć piękno. Szanuję tych którzy mieli w życiu piekło. Mam wpojone wartości, wiem co komu się należy. Żeby mieć siłę, trzeba trochę kurwa przeżyć. A poza tym uwierzyć, że potrafię zrobić wszystko. Chociaż czasem były wpadki i nie wszystko dobrze wyszło...
|
|
 |
uczę się Ciebie jak w szkole prymuska. jak Alicja zabiorę na drugą stronę lustra pokażę rzeczy, których nigdy nie pokaże Ci kablówka - słowo. prawdziwe życie, od którego pieką dłonie i policzki. pokażę więcej niż przypuszczać możesz, wszystkie swoje myśli.
|
|
 |
chyba jestem głupia myśląc, że pluszowy miś zastąpi mi Ciebie
|
|
 |
Nie przejmuję się przeszłością i nie przejmuję się przyszłością. Myślę, działam i żyję dla teraźniejszości,która stworzyła przeszłość i która sama stwarza przyszłość."
|
|
 |
Pewnego dnia źle się poczułam... Poszłam do lekarza. Zbadał mnie i powiedział: - To nic poważnego! Przepisał lekarstwa. Powędrowałam do apteki. Tam usłyszałam, że recepta jest nie do zrealizowania. Nie rozumiałam. Usiadłam i spokojnie przeczytałam jej treść "Jego uśmiech - 3 razy dziennie Pocałunki - do utraty tchu Otulić - Jego ramieniem się proszę Kocham Cię - Usłyszeć te słowa, chociaż jeszcze raz z jego ust" Farmaceutka miała rację - nie do zrealizowania...
|
|
 |
- zapomnij o mnie! -zaczęłam kasowanie pamieci -to czemu płaczesz - bo kiedy się urodziłam byleś mi pisany
|
|
 |
- w ogóle co ja robię. przez ciebie się popłakałem. - i po co? - nie wiem. - jestem beznadziejna wiem. - i po co mi to mówisz, że jesteś beznadziejna jak ja bym dla ciebie chyba wszystko zrobił.. To znaczy nie wszystko, bo nie potrafię przestac o Tobie myślec.
|
|
 |
-I po co Co to było? - Chciałam spróbować życia... - I jak ? - Życie bez Ciebie nie istnieje, Bo moje życie to Ty.
|
|
 |
– To nie jest mój chłopak. – Nie? Przypatrz się. Widzisz? On żyje w tobie
|
|
 |
- Wiesz... wtedy gdy leżałem na ulicy, po tym gdy potrącił mnie samochód, cały czas myślałem o Tobie... - Wtedy, gdy całe życie przeleciało Ci przed oczyma? - Tak.. bo Ty jesteś dla mnie całym moim życiem..
|
|
 |
siedzieli naprzeciwko siebie na chodniku. on patrzył jej głęboko w oczy, jak nikt potrafił zahipnotyzować spojrzeniem. dziewczyna upajała się jego ciemnoniebieskimi tęczówkami. nie wiedziała jednak, że patrzy w nie po raz ostatni. - musimy się rozstać. - powiedział swoim aksamitnym głosem. po chwili jej oczy zaszkliły się łzami. do tego stopnia, że chłopak widział w nich swoje odbicie. - zapomnij. - pocałował ją w czoło. odszedł.
|
|
 |
zdzierać obcasy na nierównych chodnikach z puszką piwa w ręku, zapominając jak masz na imię.
|
|
|
|