Od kiedy zobaczył ją po raz pierwszy nie mógł zapomnieć jej oczu. Były wyjątkowe. Niebieskie w szarej oprawie rzęs, nie za duże, o kącikach lekko unoszących się ku delikatnym łukom brwi. Najważniejszy był jednak ten blask bijący z ich głębi. On zachwycił go najbardziej.
-nawet nie zauważysz, że mnie nie ma... - co Ty mówisz ?! Ty byś nie zauważyła słońca, wstając rano, że go nie ma? Gwiazd, kładąc się spać ? - Nie bo nad głową mam sufit.