|
marzycielka_001.moblo.pl
Pozwól że Ci to wytłumaczę. To niepotrzebne. powiedział cicho. Wróciłem bo pomyślałem że może przesadnie się uniosłem. Ale chyba tak nie jest. Potem spojrz
|
|
|
- Pozwól, że Ci to wytłumaczę.
- To niepotrzebne. - powiedział cicho. - Wróciłem, bo pomyślałem, że może przesadnie się uniosłem. Ale chyba tak nie jest. - Potem spojrzał na mnie smutno. - A myślałem, że jesteś nadzwyczajna.
Ten ostatni raz spojrzał mi w oczy, odwrócił się i odszedł.
|
|
|
-Czego chcesz?
- Przepraszam, że Cię obudziłem.
- Nie spałam.
- Co za szczęście.
- Możesz mi powiedzieć co tu robisz?
- Musiałem się z Tobą zobaczyć.
- Ponieważ...?
- Uspokajasz mnie. Lepiej się czujesz siedząc na krawężniku przed Twoim domem niż gdziekolwiek indziej na świecie.
- Przestań, dlaczego nie mogę mieś normalnego chłopaka? Zwykłego faceta, który nie byłby wariatem?
- Wszyscy tego pragną ale taka miłość nie istnieje.
- Wejdź, tylko postaraj się wyjątkowo nie być sobą.
- Obeszlibyśmy się bez Twoich życiowych mądrości.
- Może...
- Ciasno tu. Chodźmy na spacer
- Jest czwarta rano. To jakieś szaleństwo. Nie uważasz?
- Jeśli potrzebna Ci wymówka...
- Niedługo otwierają piekarnię na rogu. To będzie całkiem normalne. Udamy wielbicieli ciepłych rogalików
- Ok. : D
|
|
|
Bo tych wszystkich ludzi, mieszkających na planecie Ziemia, czasem łączy jedna potrzeba. Nasze ciała przeszywają dreszcze, a serce zamiast bić regularnym rytmem, wystukuje werbel oczekiwania. Przez twarz przebiega cień zazdrości, gdy oni idą ulicą. Bo przecież każdy... Każdy czasem potrzebuje bliskości. Choćby to był tylko dotyk dłoni.
|
|
|
Niekiedy przeżywa momenty podobne do stania nad krawędzią przepaści. Wysokie ciśnienie, przyśpieszony puls i to uczucie strachu, dreszczyk emocji... Przepływają przez jej żyły, oplatając każdą komórkę. I kiedy już jest na tym skraju, tak daleko od domu, szeptem... Ledwo słyszalnym głosikiem, pyta:
- Ale przecież nie pozwolisz mi spaść... Nie pozwolisz mi spaść, prawda? - odpowiada jej cisza.
|
|
|
Miło byłoby marznąć na deszczu z Nim.
Stać bez parasola.
Przemoknięte ubrania.
Włosy, przylepiające się do twarzy.
Stać tam i marznąć.
Marznąć i stać.
Ona ukryłaby twarz w jego szyi, a on opatuliłby ją ramionami,
przytulając mocniej do siebie.
Położyłby swój podbródek na jej głowie i szeptał,
że nie musi się już niczego bać.
|
|
|
widziałam Twoje przestraszone oczy. czy Ty też nie tego chciałeś ?
|
|
|
nieważne co ich łączyło. zachowywali się zwyczajnie, przynajmniej przy ludziach.
|
|
|
Utrudniam to sobie. Najprościej byłoby nie myśleć, nie chcieć, nie czuć.. Zapomnieć.
|
|
|
' Jeden papieros na uspokojenie myśli. drugi na opanowanie
tętna. trzeci na zapomnienie. następny, który już nawet
nie działa instynktownie zapala i zaciąga się by czymś
zająć myśli.'
|
|
|
Bo ona bez Ciebie umierała.Jej życie coraz bardziej nie miało sensu. Zrobiłeś jej tyle złego że
powinna Cie nienawidzić, powinieneś być dla niej nikim.Ale tak nie było.
|
|
|
` Jeśli odwracam wzrok , to nie znaczy, że nie widzę.
|
|
|
|