|
martysg.moblo.pl
Wiesz lubię wieczory Lubię się schować na jakiś czas I jakoś tak nienaturalnie Trochę przesadnie pobyć sam Wejść na drzewo i patrzeć w niebo Tak zwyczajnie tylko że
|
|
|
"Wiesz, lubię wieczory Lubię się schować na jakiś czas I jakoś tak, nienaturalnie Trochę przesadnie, pobyć sam Wejść na drzewo i patrzeć w niebo Tak zwyczajnie, tylko że Tutaj też wiem kolejny raz Nie mam szans być kim chcę"
|
|
|
- nienawidzę cię. Jesteś bezduszna,okropna, beznadziejna i nie do zniesienia.. nie mogę na Ciebie patrzeć... - ja ? ejj. co ci znowu? dlaczego? - no bo wiem że nic z tego nie będzie.. i mimo tego nie mogę przestać cię kochać. twój uśmiech, twoje oczy... nie widzisz że ja przed tym uciekam ? boję się że znowu nie będę spać po nocach a gdy zasnę i tak mi się przyśnisz.. uciekam.. ale ty mnie prześladujesz... ale.. tak.. wiem .. `to nie twoja wina`...
|
|
|
` I tu nawet nie chodzi o to czy się gniewam. Nie gniewam się .. ja tylko czuję się jak oszukane dziecko, któremu obiecali lizaka, a potem mu go pokazali i powiedzieli, że nigdy go nie dostanie . .
|
|
|
Nigdy nie zrozumiesz, dlaczego płacze przy zwykłej reklamie, po co zatrzymuje się, gdy widzę w parku zakochanych, czemu zamyślam się przy spokojnych piosenkach i przeżywam ból aktorek w romantycznych filmach.
|
|
|
Odkąd sięgam pamięcią zawsze było coś nie tak, w niełasce, w ciągłym nieszczęściu, los bił na oślep, szybko przestałam być dzieckiem, czy choć przez chwile byłam nim i naprawdę nic co ludzkie obce mi nie jest, zabawne jakie rzeczy potrafią czasem do głowy przyjść, a ja za dużo widzę - zbyt mocno czuję..
|
|
|
' miłość jest zawsze nowa. i bez względu na to, czy w życiu kochamy raz, dwa czy dziesięć razy, zawsze stajemy w obliczu nieznanego. miłość może nas pogrążyć w ogniu piekieł albo zabrać do bram raju - ale zawsze gdzieś nas prowadzi. i czas się z tym pogodzić, albowiem jest ona treścią naszego istnienia. jeśli się jej wyrzekniemy, umrzemy z głodu pod drzewem życia, nie mając śmiałości, by zerwać jego owoce. miłości trzeba szukać wszędzie, nawet za cenę długich godzin, dni i tygodni smutku i rozczarowań. bowiem kiedy wyruszymy na poszukiwanie miłości - ona zawsze wyjdzie nam naprzeciw. i nas wybawi '
|
|
|
-Zmieniłaś się?! -Czemu tak sadzisz? -jesteś taka...taka obojętna... -Wiesz życie skopało mi dupe kilka razy wiec się uodporniłam się..
|
|
|
-Przepraszam . - Tak ? - zapytała, podnosząc głowę . - Czy pani płacze? - Nie . To tylko moje serce robi porządki, a okna polewa wiadrami wody . Żeby je dobrze umyć . Ze wszystkich wspomnień, które wciąż mają przed sobą .
|
|
|
Nie jesteście przyjaciółkami dlatego, że siadacie razem na każdej przerwie, rozmawiacie przez telefon, macie pasujące do siebie japonki czy potraficie wyrecytować zawartość szafy tej drugiej. Kiedy ona się uśmiecha, uśmiech mimowolnie wkracza na twoją twarz - nie ważne, jak zła na nią jesteś. Kiedy ona płacze, ty też czujesz jej ból i masz ochotę płakać razem z nią. Kiedy patrzysz w jej oczy, wiesz, że nie ma nikogo, komu mogłabyś bardziej zaufać. To właśnie to oznacza, że jesteście przyjaciółkami.
|
|
|
jedz sobie tą czekoladę, szpieguj szuflady, wypij całą dużą nestea, dokuczaj mi na temat małych zębów, rób bałagan w całym pokoju, denerwuj się na mój wolniejszy niż Twój transfer, fałszuj piosenki, obijaj mi ściany, gub kolczyki, możesz nawet używać mojej szczoteczki i kraść płyty.. tylko bądź.`
|
|
|
Nie mam ochoty się śmiać, a przecież tak bardzo lubię. Nie mam ochoty rozmawiać i z nikim się widzieć. Nie chcę czytać, oglądać i być. Chcę uciec. Ale to też nie jest proste. Bo jak uciec przed myślami? Idę spać. To pomaga. Ale nie zawsze, i tylko na chwilę. Przykładam głowę do poduszki, zamykam oczy i czekam, aż odlecę. Czekam. Czekam i nic.
|
|
|
O ideale ? Gdy odchodzę od niego obrażona - idzie za mną. Gdy patrzę na jego usta - całuje mnie. Gdy go popycham i biję - chwyta mnie i nie puszcza. Gdy zaczynam do niego przeklinać - całuje mnie i mówi, że kocha. Gdy jestem cicha - pyta co się stało. Gdy go ignoruję - poświęca mi swoją uwagę. Gdy go odpycham - przyciąga mnie do siebie. Gdy mnie widzi w najgorszym stanie - mówi, że jestem piękna. Gdy zaczynam płakać - przytula mnie i nie odzywa się słowem. Gdy widzi jak idę - podkrada się za mną i przytula. Gdy się boję - ochrania mnie. Gdy kładę głowę na jego ramieniu - nachyla się i mnie całuje. Gdy kradnę jego ulubioną bluzę - pozwala mi ją zatrzymać i spać z nią w nocy. Gdy mu dokuczam - on też mi dokucza i sprawia, że się śmieję. Gdy nie odzywam się przez długi czas - zapewnia mnie, że wszystko jest dobrze. Gdy patrzę na niego z wątpliwością - uzasadnia. Gdy łapię go za rękę - łapie moją
|
|
|
|